Czy GPW nadal może się zachowywać tak dobrze, jak w ostatnich tygodniach?
W październiku obserwowaliśmy odreagowanie powyborcze. Inwestorzy zareagowali optymistycznie na wyniki wyborów, które okazały się inne niż oczekiwano jeszcze miesiąc wcześniej. Ogółem, pozytywnie oceniamy polski rynek, bo jest on notowany z dużym dyskontem wobec indeksu MSCI Emerging Markets. Wskaźnik EV/EBITDA jeszcze kilka miesięcy temu dla polskiego rynku był notowany z rekordowym 40-proc. dyskontem w stosunku do tego samego wskaźnika dla indeksu MSCI EM. To dyskonto się zmniejszyło, ale wciąż jest na bardzo wysokim poziomie, niespotykanym od dekady. Oprócz tego dzieje się sporo innych rzeczy. Poznaliśmy m.in. tzw. czwarty wyrok TSUE, dotyczący kredytów frankowych, co zniosło niepewność dla banków w tym obszarze. Dziś wiemy już, na czym stoimy w tej kwestii, i jest to ulga dla inwestorów.
A co ze sprawą wojny w Ukrainie, która była tak dużym obciążeniem dla polskiego rynku?
Rynek ocenia, że nie ma ryzyka rozszerzenia się tego konfliktu na inne kraje – nie ma na to pieniędzy ani zasobów. To, co było na początku szokiem dla inwestorów, nie jest już zagrożeniem. Co więcej, na niektórych spółkach inwestorzy powoli rozgrywają szanse na zdobycie kontraktów przy odbudowie Ukrainy. Raczej nie wpłynie to na zachowanie całego indeksu, ale na pojedyncze podmioty już tak, typu Grupa Kęty czy Budimex.
Jakie są perspektywy polskich obligacji, biorąc pod uwagę zapowiedzi kolejnych wydatków rządowych?