Nowe rekordy hossy ma na koncie Nasdaq Composite. Wprawdzie finisz wypadł pod kreską, ale w ciągu sesji jankeskim bykom udało się pokonać historyczne maksima. Ze stratą dzień zakończył benchmark szerokiego rynku S&P 500. Spadki były kosmetyczne i wyniosły 0,3%. Jednakże indeks zahaczył o linię trendu wzrostowego łączącego sierpniowo-wrześniowe minima. Nie można wykluczyć, że powtórzy się historia z Deutsche Boerse, gdzie podobne wsparcie zostało przełamane. Rynek wprawdzie się broni, ale od dwóch tygodni bykom brakuje paliwa do wzrostów. S&P 500 porusza się płasko, co może w końcu obrócić się przeciwko jankeskim bykom.
Wycofanie się popytu widać także pośród największych spółek. DJIA oddala się od oporu umiejscowionego na wysokości 43310 punktów. Nie jest to historyczne maksimum tylko sufit zeszłotygodniowej świeczki. Jej okazały korpus zablokował dalsze wzrosty. Nie pomaga także kanał wzrostowy. Górne ograniczenie zablokowało hossę. Niedźwiedzie mogą wykorzystać ten fakt i powalczyć o test dolnej części ww. formacji. Od kwietnia DJIA porusza się wewnątrz kanału, co zwiększa znaczenie tej formacji. Na uwagę zasługuje zbieżność poziomów wsparcia przy 41500 pkt. Tam łączy się dodatkowo sierpniowy szczyt ze zniesieniem Fibonacciego 38,2% ostatniej zwyżki.
Kapitulacja popytu tuż przed końcem miesiąca może mieć długoterminowe konsekwencje dla WIG20EUR. W sierpniu przeprowadzona została obrona długoterminowego wsparcia. Wówczas wydawało się, że bykom udało się przekuć słabość w siłę. We wrześniu także trwała defensywna akcji i indeks zakończył miesiąc tuż nad szczytem z 2021 r. Finisz wypadł powyżej górnego ograniczenia kanału spadkowego, który od kilkunastu lat towarzyszy notowaniom nad Wisłą. Jednakże październik 2024 r. ukazuje jak słabe są akcyjne byki. Benchmark dwudziestu największych spółek denominowany w euro właśnie łamie strefę wsparcia. Zachodzą przesłanki, iż wydarzenia z tego roku stanowią jedynie pułapkę hossy. Do końca 2024 r. jest jeszcze sporo czasu i bykom może się uda odkręcić generowany sygnał. Jednakże tzw. big picture nie wygląda optymistycznie.
Wczoraj WIG20 (-2,4%) zamknął się najniżej od stycznia 2024 r. mWIG40 (-1%) najniżej od ponad miesiąca. Broni się jeszcze sWIG80, ale wydarzenia z niemieckiego parkietu pokazują, że maluchy także są narażone na kontrę niedźwiedzi. Od tygodni kluczowe indeksy giełdowe z GPW są poniżej średniej dwustusesyjnej. W przypadku WIG20 dwusetka przestała się wznosić. Spełnione są warunki, jakie niedźwiedzie potrzebują do rozwinięcia bessy. W poważnych opałach jest WIG. Indeks ma za sobą nieudaną próbę powrotu do wnętrza kanału. Ten tydzień ma prawo okazać się kolejnym z rzędu zdominowanym przez podaż. Opór 83012 pkt nie został wybity podczas lokalnej zwyżki. Po wybiciu się dołem z trójkąta i z kanału, wg geometrii celem dla ursusów pozostaje strefa 68000 pkt. Tam przebiega tygodniowa luka hossy, która nie została domknięta w odpowiednim momencie. Pocieszeniem dla akcyjnych byków może być fakt, że ostatnim spadkom nie towarzyszą okazałe obroty. Rynek jakby nie wierzył w negatywny scenariusz, ale historia pokazuje, że każdą ewentualność należy brać pod uwagę.
Microsoft i Meta nie zachwycają
Kamil Cisowski, DI Xelion
Po starcie lekko powyżej kreski wczorajszy dzień przybrał na rynkach negatywny obrót – główne indeksy europejskie spadły od 0,68% do 1,13%. Mogło to być o tyle rozczarowujące, że uważnie obserwowany niemiecki PKB wzrósł nieoczekiwanie o 0,2% kw./kw., podczas gdy oczekiwano -0,1% i potwierdzenia recesji. Ogólny obraz odczytów nie był tak pozytywny, ale dobrze wypadała również Hiszpania (0,8% kw./kw.) i Francja (0,4% kw./kw.), słabo spośród największych państw strefy euro wyłącznie Włochy (0,0% kw./kw.). Lekkie zaniepokojenie mógł budzić natomiast wzrost niemieckiego CPI o 0,4% m./m. (prognozy: 0,2% m./m.). Raport ADP był bardzo dobry – wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 233 tys. osób był ponaddwukrotnie wyższy od oczekiwań. Dużo więcej mówiło się jednak o minimalnie niższym niż zakładano wzroście PKB w USA w III kw. (2,8% kw./kw. saar). W naszej ocenie odczyt jest jednak idealny, by wspierać rynek, na tyle wysoki, by nie budzić obaw, na tyle niski, by odważny początek cyklu w wykonaniu FOMC nie był krytykowany jako błąd.
Warszawa przekreśliła wczoraj jakiekolwiek nadzieje, które można było wiązać z dobrą sesją wtorkową. WIG20 spadł o 2,37%, mWIG40 o 0,95%, a sWIG80 o 1,02%. Na plusie w głównym indeksie zamknęło się tylko Allegro (+0,87%), co jeszcze wyraźniej podkreśla, że na GPW zdecydowaną przewagę ma wciąż podaż. 7,69% tracił Budimex po tym, jak PGE GiEK wystawiła notę obciążeniową w kwocie 356,9 mln zł konsorcjum realizującemu blok w Turowie. Bardziej rozczarowywał fakt, że niemal całość wtorkowych wzrostów przekreślały banki (-2,71% na poziomie sektora). LPP spadało o 3,91%, PZU o 2,86%, Dino o 2,72%. W mWIG40 balastem były CCC (-2,56%) i XTB (-2,69%), ale sytuację stabilizowały ING BSK (+1,59%) i Selvita (+6,35%). Spółek rosnących było łącznie dziewięć.