Udany styczeń na ogół dobrze wróży Wall Street na cały (wyborczy) rok

Wzrost S&P 500 w styczniu zapowiadał w 83 proc. przypadków w powojennej historii zwyżkę też w pozostałej części roku. A w odniesieniu wyłącznie do lat z wyborami prezydenckimi statystyki są jeszcze bardziej jednoznaczne – w każdym przypadku S&P 500 zyskiwał po udanym pierwszym miesiącu roku. Na krótką metę widać zaś pole do korwekty.

Publikacja: 04.02.2024 15:08

Udany styczeń na ogół dobrze wróży Wall Street

Udany styczeń na ogół dobrze wróży Wall Street

Foto: Bloomberg

Podczas gdy przed tygodniem narzekaliśmy nieco na coraz wyższe wyceny amerykańskich akcji, to tym razem weźmy pod lupę ciekawe efekty statystyczne. Okazja ku temu jest o tyle dobra, że (a) mamy za sobą styczeń, co automatycznie przywołuje temat „January barometer”, (b) mamy rok wyborów prezydenckich w USA. Sięgnijmy do historii, by bliżej przyjrzeć się statystycznym implikacjom tych sygnałów.

Zacznijmy od „styczniowego barometru”, czyli popularnej hipotezy, zgodnie z którą zachowanie amerykańskiego rynku akcji w styczniu jest trafnym prognostykiem na pozostałą część roku.

„Styczniowy barometr” na ogół trafny

W tym roku mieliśmy do czynienia o tyle z nietypową sytuacją, że styczeń rozpoczął się w wyjątkowo słabym stylu. Przypomnijmy, że pierwsze sesje giełdowe 2024 r. przyniosły niemal 2-proc. spadek S&P 500. Na szczęście jednak rynek ostatecznie szybko otrząsnął się z tej początkowej słabości, a cały styczeń przyniósł zwyżkę i nowe rekordy głównego indeksu.

Czy teoria „styczniowego barometru” faktycznie oznacza duże szanse na zwyżkę w dalszej części roku po udanym styczniu? Nasza analiza danych historycznych pokazuje, że coś faktycznie jest na rzeczy. Kiedy styczeń był pod kreską, pozostała część roku wyglądała również dość blado – zmiana S&P 500 od lutego do grudnia wynosiła wówczas średnio zaledwie +2,1 proc. Z kolei kiedy styczeń był na plusie, tak jak tym razem, w dalszej części roku indeks zyskiwał średnio 11 proc. I co bardzo ważne, dodatnią stopę zwrotu odnotowano w 83 procentach przypadków.

„Styczniowy barometr” ma zatem w tym roku pozytywny wydźwięk w odróżnieniu np. od 2022 r., gdy spadek indeksu w pierwszym miesiącu trafnie przestrzegał przed trendem zniżkowym w pozostałej części roku.

Rok wyborczy zawsze udany po udanym styczniu

A jakie implikacje płyną z kolejnej statystycznej koncepcji, czyli cyklu prezydenckiego? Przypomnijmy, że rok wyborczy na tle pozostałych lat w ramach cyklu prezydenckiego to przysłowiowy „średniak” – ani najbardziej udany (bo najlepszy statystycznie jest rok przedwyborczy, co potwierdziło się znów w 2023 r.), ani też najsłabszy (tak jak drugi rok po wyborach – ostatnio 2022 r.). Przeciętna zmiana S&P 500 w roku wyborczym to ok. +7 proc.

Czytaj więcej

Co przyniesie nowa kadencja Donalda Trumpa?

Pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy, że mimo ogólnie pozytywnego charakteru roku wyborczego zdarzały się pojedyncze bolesne „wpadki”, takie jak w latach 2008 bądź 2000, gdy szyki inwestorom pomieszała recesyjna bessa. I choć również obecnie temat potencjalnej recesji jest znów obecny, to jednak mocny styczeń zdaje się być statystycznym argumentem przeciwko wyjątkowi od pozytywnej normy, jeśli chodzi o resztę roku wyborczego. Implikacje są jeszcze bardziej pozytywne niż w przypadku podstawowej wersji „styczniowego barometru”. Okazuje się, że w zbadanym przez nas powojennym okresie nie zdarzyło się nigdy, by po udanym styczniu potem reszta roku wyborczego była pod kreską.

Możliwa korekta w lutym–marcu

Pod tym względem ponad 3-proc. styczniowa zwyżka indeksu (w chwili pisania tego artykułu) z jednej strony wpisuje się w dość pozytywny charakter roku wyborczego, a z drugiej można mówić, że to wyjątkowo mocne zachowanie w tym punkcie cyklu prezydenckiego, co pokazujemy na trzecim wykresie.

Czytaj więcej

Fed gasi optymizm. Oniżek stóp w maju nie będzie

Można odnieść wrażenie, że S&P 500 będzie miał się z czego korygować w trakcie tradycyjnego okresu chwilowej słabości w lutym i pierwszej części marca.

W połowie trzeciego miesiąca roku wyborczego kształtuje się na wykresie charakterystyczny lokalny dołek i dopiero z niego rozpoczyna się rajd trwający aż do ostatnich dwóch miesięcy poprzedzających elekcję prezydenta.

Reasumując, styczniowa zwyżka S&P 500 to według „January barometer” oraz koncepcji cyklu prezydenckiego pozytywny prognostyk na pozostałą część roku, chociaż widać też przestrzeń do ewentualnej korekty w najbliższych dwóch miesiącach.

Tymczasem na GPW...

Na krajowym rynku akcji pierwszy miesiąc roku przyniósł korektę po wyśmienitym 2023 r. Co historycznie zapowiadał spadek WIG-u w styczniu? Zdarzało się, że był to mocny negatywny sygnał na pozostałą część roku (2022, 2008, 2001), jednak całokształt nie wygląda wcale tak pesymistycznie. Owszem, średnia zmiana WIG-u w ostatnich 20 latach po nieudanym styczniu to -1,8 proc. w kolejnym miesiącu, czyli lutym, ale jednocześnie +7,1 proc. w całym okresie od stycznia do końca roku. Chociaż spadek WIG-u w pierwszym miesiącu roku przy jednoczesnej zwyżce S&P 500 wydawać się może zjawiskiem niespotykanym, to jednak takie przypadki już się zdarzały – w latach 2013, 2011, 2001 i 1998. I akurat te przypadki nie świadczą zbyt dobrze o tegorocznych perspektywach. Średnio rzecz biorąc, w pozostałej części roku WIG spadał o 11 proc., a jednocześnie był o prawie 19 pkt proc. słabszy od S&P 500.
Jako duży plus należy natomiast odnotować mocną postawę akcji małych i średnich spółek, które ostatecznie wyszły ze styczniowej zawieruchy obronną ręką.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy