Obecnie w atmosferze jest ponaddwukrotnie więcej metanu, niż miało to miejsce przed epoką przemysłową, czyli przed 1760 r. To bardzo dużo, zważywszy, że jest to gaz silniej oddziałujący na klimat niż CO2, gdyż ma od niego 86 razy większą zdolność do pochłaniania promieniowania cieplnego. Ponadto ostatnie badania, przeprowadzone przez Environmental Defense Fund (EDF), wskazują, że emisje metanu wywoływane przez działalność człowieka odpowiadają za około 30 proc. globalnego ocieplenia. Z kolei z danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) wynika, że wycieki metanu z kopalń mają większy wpływ na globalne zmiany klimatu niż lotnictwo i transport morski razem wzięte. MAE wskazuje też, że polskie kopalnie węgla należą do największych emitentów tego gazu na świecie. Eksperci Ember w jednym z raportów precyzują, że 70 proc. wycieków metanu z czynnych kopalń węgla w Europie miało miejsce w Polsce. To jednak tylko fragment dużo większej całości. Nad Wisłą udokumentowane emisje metanu w największym stopniu pochodzą z szeroko rozumianej energetyki, a konkretnie z działalności związanej z wydobyciem, transportem i konsumpcją paliw kopalnych. To nie tylko węgiel, ale i gaz ziemny oraz ropa. Duży udział ma też produkcja rolna i gospodarka odpadami.
Aby ograniczyć emisje metanu, konieczne jest podjęcie szybkich i odpowiednich działań. Chodzi zwłaszcza o wzmocnienie monitoringu i sprawozdawczości emisji metanu oraz ograniczenie jego wycieków poprzez wprowadzenie wymogów dotyczących ich wykrywania i naprawy. Według ekspertów EDF niezbędne jest też zakończenie praktyk polegających na spalaniu i odpowietrzaniu metanu. W ten sposób do atmosfery trafia w naszym kraju około 600 mln m sześc. rocznie tego gazu. Postulują też o ograniczenie importu gazu ziemnego spoza Europy, ponieważ tzw. ślad emisji metanu pochodzącego stamtąd surowca jest do ośmiu razy większy, niż ma to miejsce na Starym Kontynencie. „Większość z proponowanych zmian można wprowadzić w krótkim czasie, a ich wprowadzenie nie będzie wymagało dużych nakładów finansowych. Z tego też powodu działania te powinny zostać wdrożone jak najszybciej, ponieważ sama redukcja CO2, do której wiele krajów już dąży, nie będzie wystarczająca dla klimatu w walce z globalnym ociepleniem” – twierdzi Flavia Sollazzo, dyrektor w Environmental Defense Fund-Europe.
Dalsza redukcja śladu
Największym krajowym emitentem metanu pochodzącego z kopalń węgla kamiennego jest JSW. Spółka podaje, że wszystkie jej zakłady prowadzą w tym zakresie monitoring. W 2021 r. wyemitowały 299,81 mln m sześc. metanu, czyli o 23 mln m sześc. więcej niż w 2020 r. Ile będzie w tym roku? – O wielkości emisji decyduje metanonośność eksploatowanych pokładów. Rocznie w kopalniach JSW wydziela się około 400 mln m sześc. metanu, z czego około 40 proc. ujmowane jest systemem odmetanowania – informuje Tomasz Siemieniec, kierownik zespołu komunikacji JSW. W tym roku spółka planuje rozpocząć program, który zakłada zwiększenie efektywności odmetanowania do 50 proc. Tym samym po jego zakończeniu emisja spadnie do około 200 mln m sześc. Spółka przekonuje, że dalsza redukcja na tę chwilę jest technicznie niemożliwa.