Słynny bankier powrócił, ale nie zachwycił

Frank Quattrone, jedno z najgorętszych nazwisk na Wall Street w czasie boomu dotcomów, powrócił na rynek ofert pierwotnych. Pierwsze zorganizowane przez niego IPO na razie przynosi jednak inwestorom straty

Publikacja: 17.02.2010 12:38

W 2003 r. Quattrone dostał zakaz pracy w finansach

W 2003 r. Quattrone dostał zakaz pracy w finansach

Foto: Bloomberg

QuinStreet była w tym roku dopiero pierwszą spółką z Doliny Krzemowej, która sprzedała swoje akcje inwestorom. Jak podaje Bloomberg, od momentu debiutu na Nasdaq, który nastąpił 11 lutego, czyli w ostatni czwartek, jej notowania jednak jeszcze ani razu nie przekroczyły ceny emisyjnej, wynoszącej 15 USD.Spadły one do wczoraj o 2,5 proc., mimo że indeks Nasdaq Composite zyskał w tym czasie ponad 3 proc.

W zorganizowaniu wartej 150 mln USD oferty QuinStreet pomagała firma inwestycyjna Qatalyst Group z San Francisco, założona nie przez kogo innego,jak Franka Quattrone.

To ten Quattrone, bankier inwestycyjny z Credit Suisse First Boston, który w latach technologicznego boomu z lat 90. pomógł wprowadzić na Nasdaq takie spółki, jak Cisco, Amazon.com czy Netscape. To też ten Quattrone, który potem został oskarżony o przestępstwa finansowe i musiał wycofać z zawodu,ale który w końcu został oczyszczony ze wszystkich zarzutów.

Quattrone w latach 90. wprowadził na giełdę co najmniej kilkadziesiąt przedsiębiorstw z branży IT, które rozpalały wyobraźnię inwestorów. Kursy Cisco czy Amazona w momencie debiutów skakały o 25 czy 30 proc., a Quattrone inkasował horrendalne wynagrodzenia (między 1998 a 2001 r. miał zarobić ponad 200 mln USD). W 2003 r. Quattrone dostał jednak zakaz pracy w finansach. Zarzucono mu rzekome przestępstwa przy IPO - miał m.in. oferować akcje upublicznianych spółek ich kierownictwu, aby zdobyć zlecenia z bankowości inwestycyjnej, usłyszał też zarzuty o utrudnianie śledztwa. W kolejnych latach, po kilku procesach, wszystkie sprawy jednak umorzono.Ostatnia kluczowa decyzja zapadła w 2007 r.

Quattrone nie kazał długo czekać na swój powrót. Firmę Qatalyst Partners założył w marcu 2008 r., a już miesiąc później pojawiły się pogłoski, że podobno szef Microsoftu konsultował się z nim w sprawie Google i Yahoo!.QuinStreet jest pierwszą spółką po kilkuletniej przerwie, w której IPO zaangażował się 55-letni dziś Quattrone. Jego firma pracowała przy tej ofercie z takimi bankami, jak Credit Suisse, Bank of America i JPMorgan Chase.

Eksperci próbują uzasadniać, dlaczego sprzedaż akcji tej zajmującej się marketingiem internetowym spółki z kalifornijskiego Foster City nie okazała się jednak sukcesem. - Quattrone robi to, co każdy dobry doradca w takich sprawach. Stara się oszacować, jaki będzie rynek i najwyraźniej tym razem wykazał się zbyt dużym optymizmem. Żyjemy w trochę innym świecie. Poprzeczka dla IPO jest obecnie zawieszona dużo wyżej niż w latach 90. - tłumaczy Raphael Amit, profesor zarządzania z Wharton School przy Uniwersytecie Pensylwanii, zajmujący się badaniem inwestycji typu venture capital.

Pierwsze dni QuinStreet na giełdzie okazują się słabe nawet mimo tego, że firma sprzedała akcje o 21 proc. poniżej górnej przewidywanej wstępnie wyceny. Trzeba jednak dodać, że wybrała na ofertę niezbyt sprzyjający okres.Rynek IPO wpadł bowiem w kolejny dołek - w tym roku odwołano w USA przynajmniej sześć ofert, a w przypadku dziesięciu zakończonych spółki zbierały z rynku średnio o 30 proc. mniej pieniędzy niż chciały na początku - wynika z danych Bloomberga. Poniżej poziomu z oferty są notowania połowy tegorocznych amerykańskich debiutantów.

Sam Quattrone ani o tym, co teraz robi, ani o QuinStreet, wypowiadać się nie chciał.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy