Grecki rząd przekazał raport swoim doradcom prawnym. Mają oni wskazać mu dalszą drogę działania, określić, ile z tej sumy można odzyskać i jak to zrobić. – Wyczerpiemy wszelkie możliwe środki mogące przynieść rezultaty. Co prawda nie da się porównać tamtych czasów z obecnymi, ale nie da się również wymazać wspomnień. Ta sprawa była otwarta przez 60 lat i jest zbyt wielka, by zamknąć ją w trumnie kryzysu fiskalnego – deklaruje Dimitris Avramopoulos, grecki minister spraw zagranicznych.
Druga wojna światowa zaczęła się dla Grecji 28 października 1940 r. od nieudanej włoskiej inwazji. 6 kwietnia 1941 r. do walki przeciwko Grekom przyłączyły się Trzecia Rzesza i Bułgaria. Operacja „Marita", czyli atak na Grecję, był przedłużeniem kampanii przeciwko Jugosławii i doprowadził do szybkiej klęski greckiej armii, wspieranej przez wojska brytyjskie, australijskie i nowozelandzkie. Ateny upadły 27 kwietnia, a do 1 czerwca siły osi zajęły Kretę i wyspy na Morzu Egejskim. Kraj został podzielony na niemiecką i włoską strefę okupacyjną, a dodatkowo część jego terytoriów została przyłączona do Bułgarii oraz włoskiej Albanii. Polityka niemieckiego okupanta sprowadzała się do planowego rabowania greckiego majątku narodowego, wyzysku i brutalnych represji. Z głodu zmarło 140–300 tys. Greków, niemieckie wojska i siły policyjne spaliły ponad 1,7 tys. greckich wiosek i eksterminowały niemal całą żydowską populację Grecji (liczącą 61 tys. osób). Niemcy ewakuowali się z Grecji kontynentalnej w październiku 1944 r. (na niektórych wyspach utrzymali się do końca wojny), a do Aten wkroczyli wówczas Brytyjczycy. Wojna i okupacja przyniosły śmierć od 320 tys. do 578 tys. Greków. Straty materialne również były duże. Niemcy rabowali skarby archeologiczne, kosztowności obywateli, majątki banków i fabryk, surowce wydobywane w kopalniach oraz zbiory rolników. Benito Mussolini skarżył się swojemu ministrowi spraw zagranicznych, hrabiemu Ciano: „Niemcy zabierają Grekom nawet sznurówki do butów". Walter Funk, skazany w Norymberdze minister gospodarki Trzeciej Rzeszy, przyznawał, że Grecja została w czasie wojny obrabowana „jak żaden inny kraj".
Niemiecki rząd upiera się, że już dawno zapłacił odszkodowania za agresję i okupację Grecji. – Myślę, że komentarze o reparacjach wojennych są niepoważne. O wiele ważniejsze, niż zwodzić ludzi za pomocą takich historii, jest przedstawienie i wyjaśnienie ścieżki reform. Grecja już wiele osiągnęła, ale ma wciąż przed sobą długą drogę. Nie powinno się o tym zapominać – twierdzi Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów.
Faktem jest jednak to, że Grecja dostała jak dotąd od Niemiec żałośnie małe odszkodowania za wojenną grabież i zbrodnię. Niemcy nie spłaciły jej nawet przymusowych pożyczek – choć swoje długi z tego tytułu uregulowały już wiele lat temu Włochy, a nawet Bułgaria. Na konferencji poczdamskiej w 1945 r. ustalono, że Niemcy będą musiały zapłacić reparacje wojenne, ale ich wysokości już nie wyznaczono. W 1946 r. na konferencji paryskiej Grecja domagała się reparacji wynoszących 7 mld USD, przyznano jej wstępnie jedynie 45 mln USD. W 1953 r., na mocy porozumienia londyńskiego, Grecja znalazła się w grupie państw, które anulowały połowę niemieckiego długu. Ateny zobowiązały się wówczas, że wstrzymają się z żądaniami reparacji do czasu zjednoczenia Niemiec. W 1964 r. zachodnioniemiecki kanclerz Erhard obiecał greckiemu rządowi, że Niemcy spłacą pożyczki zaciągnięte w Banku Grecji po tym, jak dojdzie do zjednoczenia Niemiec. W 1995 r., a więc w pięć lat po zjednoczeniu, Grecja przypomniała niemieckiemu rządowi o tej obietnicy. Odpowiedzią było milczenie. Wcześniej, w 1960 r., władze RFN zapłaciły 115 mln marek greckim obywatelom poszkodowanym w wyniku niemieckich represji. Łącznie Niemcy wypłaciły Grecji oraz jej mieszkańcom 2,5 mld euro (przeliczając na obecną siłę nabywczą) reparacji i odszkodowań. Wielu Greków uznaje taką sumę za daleko niewystarczającą, a w ostatnich latach kierowano do sądów szereg indywidualnych pozwów o odszkodowania.
Szanse na pokój
Czy Grecja ma szansę na zdobycie należnych?ej reparacji? Wielu ekspertów jest co do?ego sceptycznych. – Większość prawników?ądzi, że Grecja ma niewielkie szanse ze?zględu na upływ czasu oraz to, że Niemcy były wśród państw, które od lat 80. najwięcej dołożyły się na unijne fundusze strukturalne dla Grecji. Moim zdaniem mamy do czynienia z polityką, a sprawa jest rozdmuchana – twierdzi Theodore Couloumbis, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Ateńskim.
Bardzo wielu zwykłych Greków uważa jednak,?że warto wykorzystać wszelką możliwość, by zmusić Niemców do uregulowania rachunków z przeszłości. Niektórzy greccy publicyści i aktywiści powołują się na przykład porozumienia z 1953 r. o anulowaniu połowy długów Niemiec. Grecja oraz inni sygnatariusze tej umowy uznali, że należy darować RFN część zadłużenia, gdyż próba jego ściągnięcia pogrążyłaby niemiecką gospodarkę i uderzyłaby przez to w pomyślność ekonomiczną Europy. Zdaniem tych aktywistów obecnie należałoby powtórzyć tę sytuację: banki z Niemiec oraz innych państw strefy euro powinny umorzyć Grecji dużą część długu, gdyż i tak nie da się tego zadłużenia ściągnąć, a zrzucenie tego ciężaru pozwoliłoby greckiej gospodarce wyjść na prostą. W ten sposób wojenne rachunki zostałyby wyrównane. Nikt w Berlinie nie bierze jednak tego postulatu poważnie.