Afryka goni swoją wielką szansę

Gospodarka. Ciężko doświadczony kontynent zrobił w ostatnich latach ogromne postępy na drodze rozwoju. Pomogły w tym nie tylko obce inwestycje.

Publikacja: 28.11.2013 10:00

Telefonia komórkowa i płatności mobilne rozwijają się w Afryce zadziwiająco szybko.

Telefonia komórkowa i płatności mobilne rozwijają się w Afryce zadziwiająco szybko.

Foto: Archiwum

Inwestorze! Wejdź na www.e-kiosk.pl/eparkiet, zarejestruj się i czytaj darmowe e-wydania "Parkietu". Promocja trwa od 26 listopada do 2 grudnia 2013r.



 

Blisko 40 lat temu setki tysięcy Portugalczyków opuszczało w panice domy w Angoli i Mozambiku, uciekając z pogrążonych w wojnie domowej, wybijających się na niepodległość kolonii. Teraz  Portugalczycy chętnie tam wracają – głównie w poszukiwaniu pracy – dobra, o które teraz trudno w Portugalii. Headhunterzy w Lizbonie szukają wykwalifikowanych pracowników, którzy byliby skłonni za przyzwoitą pensję przyczynić się do unowcześniania szybko rozwijających się surowcowych gospodarek Angoli i Mozambiku. Liczba Portugalczyków żyjących w Angoli wzrosła z 21 tys. w 2003 r. do ponad 100 tys. w 2011 r. Ale zacieśnianie więzi gospodarczych odbywa się też w drugą stronę. Na giełdzie w Lizbonie są obecne spółki z Angoli warte około 1,5 mld euro, czyli jakieś 5 proc. kapitalizacji tego parkietu. Afrykańscy biznesmeni wykupują zaś udziały w portugalskich spółkach. Dla Portugalczyków, pionierów białej kolonizacji na Czarnym Lądzie, Afryka znowu jest kontynentem przyszłości.

Wzrost na południe od Sahary

To też kontynent, który coraz bardziej interesuje polskie spółki. Kulczyk Investments inwestuje m.in. w Nigerii, Gwinei Równikowej, Tanzanii i Tunezji (głównie w sektorze wydobywczym i rafineryjnym), ZCh Police  zainwestowały w wydobycie fosforytów w Senegalu, Asseco przejmuje zaś dwie spółki w Etiopii. To jeszcze nie poziom inwestycji dokonywanych przez państwa Europy Zachodniej czy Chiny, ale polskie służby są coraz silniej obecne w Afryce.

Czy warto jednak tam się angażować? Afryka ma opinię kontynentu nędzy, zapóźnień cywilizacyjnych, AIDS, szamańskich zabobonów i plemiennych rzezi. Nie sposób negować, że te plagi silnie dotknęły Czarny Kontynent. Jest to jednak region, który przez ostatnie 10–20 lat mocno zmienił oblicze. I były to głównie zmiany na lepsze.  Afryka stała się najszybciej rozwijającym się kontynentem.

Wzrost gospodarczy w Afryce wyniósł w 2012 r. 4,5 proc. , a według prognoz Afrykańskiego Banku Rozwoju (ADB) przez najbliższych kilka lat będzie wynosił średnio 5,5 proc. rocznie. Liczba państw zaliczanych do grupy krajów o średnim dochodzie wzrosła w zeszłym roku do 26 z 54.  PKB na głowę (liczone według parytetu siły nabywczej) wyniesie w tym roku, według MFW, 18,1 tys. USD w Gabonie, 15,7 tys. USD w Botswanie i 15,4 tys. USD na Mauritiusie. To więcej niż w Brazylii (11,7 tys. USD), Indiach (3,8 tys. USD), Chinach (9,1 tys. USD) i prawie tyle co w Rosji (17,5 tys. USD). Oczywiście bogactwo jest tam bardzo nierówno rozłożone – największy PKB na głowę przypada w Gwinei Równikowej (265, tys. USD), naftowej potędze rządzonej po dyktatorsku, w której władza opływa w luksusy, a lud żyje w nędzy. Trzeba jednak przyznać, że sytuacja pod tym względem się poprawia. O ile dziesięć lat temu poniżej progu ubóstwa żyło 51 proc. mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej, to obecnie jest to 39 proc. Dynamiczny wzrost gospodarczy w regionie jest napędzany nie tylko przez wydobycie surowców czy też przez chińskie inwestycje infrastrukturalne. W 60 proc. odpowiedzialna jest za niego konsumpcja.

„Afrykański wzrost gospodarczy nie byłby możliwy bez dużej poprawy w zarządzaniu gospodarczym. Jego jakość poprawiła się w ostatnich latach w ponad dwóch trzecich krajów Afryki" – piszą analitycy Afrykańskiego Banku Rozwoju. Według ich wyliczeń przez ostatnich siedem lat koszty rozpoczęcia działalności gospodarczej w Afryce spadły o dwie trzecie, a czas potrzebny na założenie spółki zmniejszył się dwukrotnie. Inwestycje zagraniczne zwiększyły się zaś pięciokrotnie od 2000 r.

– Afryka jest kontynentem wzrostu w XXI wieku – przyznaje Pascal Lamy, dyrektor generalny Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Kontynent nadrabia też zapóźnienia technologiczne. Dowodem na to jest choćby to, że koncern Samsung sprzedaje połowę swoich komórek w Afryce, a w najbliższych latach chce tę sprzedaż mocno zwiększyć. W zadziwiający sposób popularność zdobywają na Czarnym Kontynencie płatności mobilne. Przez oferującą system płatności mobilnych firmę M-PESA przechodzi jedna czwarta PKB Kenii. W regionie, w którym jedynie 15–20 proc. mieszkańców ma konta bankowe, a 70–80 proc. telefony komórkowe, technologiczna rewolucja dokonała się niezwykle szybko.

„Things in Africa"

Choć Afryka dynamicznie się rozwija i coraz silniej przyciąga zagranicznych inwestorów, to wciąż ma przed sobą wiele do nadgonienia, choćby w obszarze infrastruktury. Wydatki wszystkich państw afrykańskich na infrastrukturę to zaledwie 4 proc. ich łącznego PKB, gdy w przypadku Chin jest to 14 proc. Biorąc pod uwagę słabo rozwinięte systemy transportowe wielu krajów Czarnego Kontynentu, takie nakłady są zdecydowanie niewystarczające.  Podobnie można mówić o afrykańskich standardach edukacji, służby zdrowia czy też kulturze politycznej, w której na pierwszy plan często wysuwają się plemienne i klanowe partykularyzmy. Korupcja w wielu krajach jest wciąż duża, a zagrożenia dla bezpieczeństwa liczne (piraci, islamscy terroryści, wojska plemiennych watażków). Obok dynamicznie rozwijających się państw funkcjonują kraje upadłe takie jak Somalia czy Demokratyczna Republika Konga.

Afryka wciąż zmaga się z poważnymi problemami  strukturalnymi i szuka swojej ścieżki rozwoju. Wygląda jednak na to, że przez ostatnią dekadę znalazła się nieco bliżej rozwiązania swoich problemów.

[email protected]

Afykańscy liderzy wzrostu gospodarczego

Najszybciej rozwijającymi się gospodarkami Afryki są państwa podnoszące się po krwawych i wyniszczających wojnach. Liderem wzrostu jest Sudan Południowy, kraj, który oderwał się od Sudanu w 2011 r. Jego PKB ma wzrosnąć w tym roku, według MFW, o 24,7 proc., a w przyszłym aż o 43 proc.  Trzeba jednak pamiętać, że to jeden z najbiedniejszych krajów świata, którego gospodarka skurczyła się w 2012 r. o 47,6 proc. Wielką szansą na rozwój są jednak dla niego złoża ropy naftowej. Kolejne miejsca pod względem tempa wzrostu gospodarczego zajmują kraje Afryki Zachodniej odbudowujące się po konfliktach wewnętrznych: Sierra Leone (13,3 proc. wzrostu PKB prognozowanego na 2013 r.) i Liberia (8,1 proc.). Czwartą pozycję zajmuje Wybrzeże Kości Słoniowej (8 proc.), czyli jeden z największych na świecie producentów kawy, kakao i oleju palmowego. Pierwszą piątkę zamyka Ghana (7,9 proc.), jedna z afrykańskich potęg surowcowych – kraj posiadający duże złoża ropy naftowej i metali. Ghana stawiała w ostatniej dekadzie na rozwój przemysłu i usług. Udało jej się osiągnąć na tym polu duże sukcesy, m.in. stać się eksporterem elektroniki i samochodów oraz producentem statków. W sektorze usług w Ghanie jest zatrudnionych obecnie 28 proc. siły roboczej, a branża ta przynosi 50 proc. PKB.  W kraju tym szybko rozwijają  się sektor telekomunikacyjny oraz usługi finansowe. hk

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie