[b]Czy kondycja światowej gospodarki jest już na tyle dobra, aby bez obaw inwestować w spółki paliwowe?[/b]
Jeśli chodzi o ceny ropy – zwróciłbym uwagę, że dla kursu Orlenu i Lotosu sama cena ma mniejsze znaczenie, ale większe znaczenie mają marże rafineryjne. Jestem ostrożny co do otoczenia makro na przyszły rok. Bilans między popytem a podażą na rynku światowym nie będzie sprzyjał biznesowi rafineryjnemu. Szczególnie że nie widzę możliwości, aby główni odbiorcy mogli konsumować więcej. Jakby tego było mało, mamy do czynienia z kolejną falą zwiększenia mocy przerobowych. Także jeżeli chodzi o lokalny rynek – premia lądowa – która jest dla Polski relatywnie wysoka, może być zmniejszona, jeżeli Lotos, zgodnie z zapowiedziami, zwiększy produkcję paliw w kraju.Z tych właśnie powodów mamy negatywne rekomendacje dla obu polskich spółek.
[b]Jak ewentualna sprzedaż Możejek przez Orlen albo prywatyzacja Lotosu wpłynie na wycenę obu firm?[/b]
W przypadku Możejek wiele zależy od uzyskanej ceny. Co do samej prywatyzacji Lotosu jestem sceptyczny, że spółkę kupi inwestor branżowy, choć widzimy zainteresowanie podmiotów amerykańskich czy rosyjskich. Nie spodziewałbym się więc klasycznej premii dla akcjonariuszy. Polityczne uwarunkowania mogą okazać się decydujące.
[b]W sierpniu trafnie przewidział pan wzrost kursu Tauronu, po tym, jak wszyscy już zwątpili, że na akcjach koncernu można zarobić. Jak zmieniać się mogą kursy spółek energetycznych?[/b]