Wierny kibic Cracovii kieruje Comarchem ze Szwajcarii

Krakowska spółka miała swoje wzloty i upadki. Jej prezes niejednokrotnie wyrażał się mało pochlebnie o inwestorach finansowych. Fundusze nie mogą jednak nie zauważać firmy, która złapała wiatr w żagle

Aktualizacja: 12.02.2017 17:43 Publikacja: 25.09.2012 13:00

Najnowszym oczkiem w głowie Janusza Filipiaka, prezesa Comarchu, jest branża medyczna. Spółka chce w

Najnowszym oczkiem w głowie Janusza Filipiaka, prezesa Comarchu, jest branża medyczna. Spółka chce w ciągu kilku lat wydać  60 mln zł na budowę rozwiązań informatycznych dla tego sektora. fot. mat. prasowe

Foto: Archiwum

Nieco ekscentryczny, impulsywny i trzymający firmę twardą ręką – takie opinie można często usłyszeć o Januszu Filipiaku wśród osób związanych z branżą IT. Równocześnie wszyscy bardzo pozytywnie oceniają jego dokonania biznesowe. Stworzony przez niego Comarch, który w przyszłym roku będzie obchodził 20-lecie istnienia, to jedna z największych spółek informatycznych w Polsce.

Skromnie, choć nie w garażu

Początki Comarchu, podobnie jak większości podmiotów z branży nowych technologii, były bardzo skromne. Krakowska spółka zaczynała w 1993 r. od jednego pokoju wynajmowanego od Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, na której Janusz Filipiak kierował Katedrą Telekomunikacji. Pierwszym projektem zrealizowanym przez spółkę, której trzon stanowili studenci Filipiaka, był system informatyczny dla Telekomunikacji Polskiej.

Potem projekty posypały się lawinowo i Comarch szybko przestał mieścić się w przyjaznych murach AGH. W 1996 r. zatrudniał już 100 osób. Nigdy nie zerwał jednak więzi z tą uczelnią. Wciąż „wysysa" z niej najlepszych absolwentów.

Profesor Filipiak nigdy nie unikał ryzyka. Dlatego kierowana przez niego spółka szybko zainteresowała się też parkietem giełdowym. W 1999 r. zadebiutowała na GPW, która wcześniej była zresztą jej klientem. Inwestorom podobała się ambitna strategia informatycznej firmy i szybko rosnące wyniki finansowe. Chcieli powierzyć jej aż 310 mln zł, choć Comarch chciał zebrać tylko 14 mln zł. Dzięki temu na debiucie akcje kosztowały dwa razy więcej niż na rynku pierwotnym, a Filipiak w 2000 r. po raz pierwszy został umieszczony na liście 100 najbogatszych Polaków, prowadzonej przez tygodnik „Wprost". Prezes nie ukrywa, że lubi pieniądze. Jeździ bentleyem (żeby nie wstydzić się, gdy przyjeżdża do klienta) i od jakiegoś już czasu mieszka w Szwajcarii, skąd wpada do Krakowa.

Również w 1999 r. Comarch zainteresował się dopiero raczkującym Internetem. Razem z RMF FM założył Interię.pl, która stała się jednym z najpopularniejszych portali w Polsce. Dziewięcioletnia inwestycja przyniosła gigantyczny, sięgający 160 mln zł, zysk. Uzyskana dzięki temu góra gotówki pozwoliła Comarchowi na realizację kolejnych wizji.

Nęcący eksport

Prezes i główny akcjonariusz krakowskiej spółki (razem z żoną posiadają pakiet dający 69,28 proc. głosów) nigdy nie ukrywał, że chce podbić zagraniczne rynki. Wybrał jednak nieco inną drogę niż Adam Góral, kierujący Asseco Poland. Zamiast kupować spółki na potęgę, Comarch oferuje klientom spoza Polski produkty, które od strony technologicznej niczym nie odbiegają od zachodnich, ale są dużo tańsze.

Comarch zaczynał sprzedaż eksportową od systemów bilingowych dla firm telekomunikacyjnych. Przez dłuższy czas najważniejszym kierunkiem ekspansji była Ameryka Północna. Z czasem doszła do niej Europa, a także Bliski Wschód. Giełdowa spółka 2–3 lata temu miała też ambicje podbić chiński rynek. Filipiak buńczucznie zapowiadał, że Comarch zostanie pierwszą polską firmą, która będzie eksportowała do Chin, a nie importowała stamtąd. Mimo że spółka sporo wyłożyła na szkolenie pracowników, jak poruszać się po tamtym rynku (w tym z kultury zachowań biznesowych), z pomysłu nic nie wyszło. Okazało się, że Chińczyków interesowały tylko technologie Comarchu, które chcieli tanio zawłaszczyć.

Dlatego spółka jakiś czas temu zdecydowała, że wraca na bliższy nam kulturowo Stary Kontynent. Rozwija sprzedaż w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Obsługuje coraz większych klientów już nie tylko z branży telekomunikacyjnej. Sprzedaż eksportowa stanowi prawie połowę przychodów grupy i wciąż rośnie.

Są i potknięcia

Oczywiście w historii Comarchu i jej szefa są również wypadki, o których spółka chciałaby szybko zapomnieć. Sześć lat temu firma na jakiś czas musiała zrezygnować z obsługi klientów z sektora publicznego, bo zawaliła projekt na wdrożenie systemu bezpieczeństwa żywności dla Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Zapłaciła karę, a konkurenci jeszcze długo twierdzili, że należy ją wykluczyć z przetargów publicznych.

Podobnie fatalnym wizerunkowo przypadkiem było zatrzymanie w kwietniu 2008 r. na krakowskim lotnisku Filipiaka pod zarzutem naruszania praw pracowniczych w Cracovii. Bardzo szybko został oczyszczony z zarzutów. Krakowska drużyna to wielka miłość prezesa, który, mimo że pochodzi z Bydgoszczy, jest wiernym kibicem „pasów". Comarch jest współwłaścicielem klubu i co roku wspiera go sporymi kwotami.

[email protected]

Czas na owoce wieloletnich inwestycji

Comarch miał w I półroczu br. 354 mln zł przychodów ze sprzedaży (299 mln zł przed rokiem). Zysk netto wyniósł 12,3 mln zł. Rok wcześniej strata netto sięgała  20?mln zł. Poprawa rentowności to efekt korzystnych zmian w strukturze sprzedaży. Comarch szybko zwiększa przychody z własnych produktów i rozwiązań. Przychody z tego źródła w całym I półroczu sięgnęły 315 mln zł wobec 266 mln zł przed rokiem. Negatywnie na zyski w dalszym ciągu wpływa niemiecka spółka zależna Comarch SuB oraz firmy zarządzane przez Comarch FIZ. Portfel zamówień Comarchu na 2012 r., uwzględniający już zrealizowane umowy, na koniec sierpnia miał wartość 564 mln zł i był o 0,3 proc. wyższy niż rok wcześniej. Jednak w obszarze własnych produktów i usług powiększył się do 507 mln zł z 480 mln zł przed rokiem. Wolniejsza dynamika ogółem wynika z faktu, że spółka rezygnuje w niskomarżowych projektów na dostawy sprzętu i oprogramowania obcego. Dzięki temu w całym roku wyniki Comarchu powinny być lepsze niż w 2011 r.

Opinie:

Przemysław Sawala-Uryasz, analityk CA?IB?Securities: Inwestycje w przyszłość procentują

Comarch od lat pozytywnie wyróżnia się na tle krajowych konkurentów tym, że łoży sporo pieniędzy na badania i rozwój własnych produktów. Są tworzone z myślą o sprzedaży na rynkach globalnych. Taka strategia, co pokazują wyniki finansowe spółki, okazuje się trafiona. Przychody eksportowe Comarchu stale rosną. Uniezależnia to firmę od kapryśnego rodzimego rynku, na którym panuje ogromna konkurencja, przez co marże są niewielkie. Niektóre z rozwiązań, które rozwija obecnie spółka, np. telemedycyna czy usługi w chmurze, wydają się bardzo wizjonerskie i być może nieco wyprzedzają potrzeby polskiego rynku. Ale taka ucieczka w przyszłość może okazać się strzałem w dziesiątkę.

Waldemar?Stachowiak, analityk Ipopema Securities: Strategia rozwoju jest jasno określona

Comarchowi na plus można zaliczyć, że ma dobrze zdefiniowaną strategię rozwoju opartą na własnych produktach. Nie jest to najłatwiejsza i najtańsza metoda wzrostu, ale w dłuższym terminie najskuteczniejsza. Spółka ma własne rozwiązania dla kilku segmentów rynku, jak telekomunikacja, bankowość, przedsiębiorstwa i produkty lojalnościowe, które sprzedaje również za granicą. Ma jednak również w portfolio produkty, które wydają się bardzo mocno wyprzedzać swój czas i potrzeby rynkowe. Mam na myśli telemedycynę. Inwestorzy podchodzą do tego typu pomysłów z dużą rezerwą, zwłaszcza biorąc pod uwagę kwoty, które Comarch przeznacza na ten projekt.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?