Przed chwilą dał pan nagrodę pracownikowi sojuszu, który pomógł liniom oszczędzić 10 mln USD na kosztach paliwa w roku 2012. Jakie inne korzyści finansowe mogą mieć linie lotnicze dzięki członkostwie w sojuszu?
Dzisiaj właśnie powiedziałem również prezesom linii należącym do Stara, że ich korzyści finansowe mogą być ogromne i znacznie wykraczające poza oczywistość, jaką jest wzajemne dowożenie sobie pasażerów. W naszej branży jest mnóstwo możliwości robienia wspólnych zakupów. I okazuje się, że największe oszczędności można zrobić dzięki wspólnym zakupom paliwa lotniczego. Mechanizm tych zakupów jest taki: wysyłamy swoich ludzi na te lotniska, z których korzysta najwięcej przewoźników Stara – na przykład Hongkong czy Pekin – gdzie mamy przynajmniej 8–9 linii starowskich, z których jednak każdy osobno nie jest liczącym się klientem i nie ma co liczyć na zniżki w zakupach. Natomiast, kiedy Star składa jedno zamówienie w imieniu wszystkich, natychmiast cena jest bardziej korzystna. Liczymy, że w 2013 r. może nam się udać oszczędzić dzięki tej akcji nawet 40 mln USD. Zainteresowanie przewoźników jest coraz większe. W Starze mamy specjalną komórkę, która współpracuje z odpowiedzialnymi za zakupy paliwa lotniczego w poszczególnych liniach. I to jej pracownicy już kontaktują się z firmami paliwowymi i w imieniu przewoźników negocjują ceny.
Jesienią 2011 roku na lotnisku w Addis Abebie była ekspozycja nowych foteli samolotowych. Były lżejsze i wygodniejsze. Wiem, że kupiła je Lufthansa, która zachęcała innych przewoźników do rozważenia tego modelu w nowo kupowanych samolotach. Czy z tego coś wyszło?
Te siedzenia już są zamontowane w nowych maszynach należących do trzech przewoźników, którzy łącznie oszczędzili ponad 5 mln USD – bo zamówili je wspólnie. Te oszczędności będą się zwiększać, bo lżejszy samolot, to także mniejsze zużycie paliwa. Ale tak, jak w przypadku paliwa działa już prawo skali i oszczędności są natychmiastowe. Inaczej się rozmawia z klientem, który chce kupić kilkadziesiąt tysięcy foteli, a inaczej z takim, których chce ich kupić kilka tysięcy.
Jak daleko mogą pójść takie wspólne zakupy. W pewnym miejscu jednak trzeba się zatrzymać, bo linie, nawet z tego samego sojuszu, lubią się różnić?