Restaurator na ostrym zakręcie. Wyjdzie na prostą?

Pierwszą firmę otworzył na dowód osobisty kolegi. Jest twórcą Polskiego Jadła, które właśnie walczy o przetrwanie.

Aktualizacja: 16.02.2017 01:17 Publikacja: 22.01.2013 05:23

Restaurator na ostrym zakręcie. Wyjdzie na prostą?

Foto: GG Parkiet

Osoba Jana Kościuszki, bo to o nim mowa, budzi bardzo duże emocje. Niektórzy widzą w nim genialnego restauratora. Inni twierdzą, że doprowadził do upadku firmę z dużym potencjałem.

Przygodę z biznesem zaczynał bardzo wcześnie. Imał się różnych zajęć. – Pierwsze pieniądze zarobiłem jako nastolatek, konserwując i naprawiając auta w garażu. Z kolei pierwszą firmę otworzyłem na dowód osobisty kolegi, ponieważ nie byłem jeszcze wtedy pełnoletni. Potem sprzedawałem m.in. 20-litrowe kanistry, elementy oblachowań samochodów oraz dachówki – opowiada.

Co roku finansuje i organizuje wigilię dla potrzebujących na krakowskim Rynku. Jest zapalonym myśliwym i pasjonatem wyścigów samochodowych. Jego syn Michał to znany kierowca rajdowy.

Kryzys pokrzyżował firmie szyki

W pierwszej połowie lat 90. Kościuszko rozpoczął swoją przygodę z gastronomią. Stworzył wtedy sieć tradycyjnych restauracji, działających pod marką Chłopskie Jadło. Siedem lat temu odsprzedał ją za ok. 27 mln zł innej gastronomicznej firmie – Sfinksowi.

W połowie 2008 r. wprowadził na warszawski parkiet swoją spółkę – Grupę Kościuszko (obecnie Polskie Jadło). Akcje w ofercie publicznej sprzedawała po 6,5 zł. Od tego czasu ich wycena bardzo mocno spadła (teraz kurs oscyluje w okolicach 0,2 zł). Plany zakładały, że debiutant będzie otwierać, a następnie odsprzedawać franczyzobiorcom restauracje.

Ale przyszły trudniejsze czasy i banki były coraz mniej skłonne udzielać przedsiębiorcom kredytów na zakup lokali. Wówczas Kościuszko stwierdził, że Polskie Jadło powinno stanąć na „drugiej nodze" i zająć się również działalnością produkcyjno-handlową. Tak też się stało.

W międzyczasie, gdy Sfinks borykał się z głębokimi problemami, Kościuszko rozważał odkupienie Chłopskiego Jadła. Ostatecznie jednak do transakcji nie doszło.

Szorstka przyjaźń z Moską

Bardzo inteligentny erudyta, z dużym poczuciem humoru i ciętym językiem – tak opisują Kościuszkę osoby, które miały okazję poznać go bezpośrednio. Nie owija w bawełnę, czego dał przykład,  nazywając Krzysztofa Moskę, akcjonariusza Polskiego Jadła, „spekulantem". Relacje pomiędzy nimi wciąż są – mówiąc delikatnie – napięte. Moska pojawił się w akcjonariacie restauracyjnej spółki latem ubiegłego roku. Początkowo wydawało się, że współpraca pomiędzy nim a Kościuszką będzie się układała wzorowo. Pojawił się nawet plan stworzenia dużej, polskiej sieci fast foodów, określonej roboczo jako „polski McDonald's". Jednak drogi Moski i Kościuszki szybko się rozeszły. Padło wiele ostrych słów, po których stało się jasne, że szans na owocną współpracę już nie ma.

Inwestorzy, którzy ponieśli straty na akcjach Polskiego Jadła, mają do Kościuszki żal. Zarzucają mu m.in., że sprzedał część swoich papierów (a jego syn cały posiadany pakiet) jeszcze zanim na jaw wyszły problemy spółki. Kościuszko zarzuty odpiera i podkreśla, że problemy Polskiego Jadła to pokłosie m.in. trudnej sytuacji w branży oraz wycofania się ze współpracy ważnego kontrahenta. – Bał się on spekulacyjnego charakteru pana Moski – mówi Kościuszko.

– Ostatni kontakt z panem Kościuszką miałem kilka miesięcy temu podczas walnego zgromadzenia Polskiego Jadła – mówi Moska, podkreślając, że już się mocno w ten projekt nie angażuje.

Będzie zmiana prezesa?

Wcześniej wśród drobnych akcjonariuszy pojawiały się głosy, że Moska może zastąpić Kościuszkę na stanowisku prezesa gastronomicznej spółki. – Nic mi o tym nie wiadomo. Upoważnienie do głosowania z moich akcji na najbliższym NWZA przekazałem Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych – mówi Moska. Akcje kontrolowane przez niego bezpośrednio stanowią ok. 7?proc. udziałów w kapitale i uprawniają do 6,5 proc. głosów.  Natomiast prezes Kościuszko dysponuje akcjami, które są uprzywilejowane i dają mu ponad 14-proc. udział w głosach na walnym zgromadzeniu. Ponad 5-proc. progiem jest jeszcze m.in. porozumienie akcjonariuszy.

[email protected]

Polskie Jadło: upadłość układowa, czy likwidacja?

Polskie Jadło to spółka produkcyjno-gastronomiczna. Przez ostatnie lata borykała się z szeregiem problemów. Na początku ubiegłego roku wydawało się, że wyszła na prostą, a działalność produkcyjno-handlowa zaczyna przynosić profity. Jeszcze w maju 2012 r. zarząd zapowiadał, że Polskie Jadło ma olbrzymią szansę w ciągu najbliższych dwóch lat powrócić do pozycji rynkowej z roku 2008, kiedy to odnotowało zysk na poziomie ponad 12 mln zł. Jednak jesienią na rynek zaczęły trafiać hiobowe wieści. Najpierw kredyt spółce wypowiedział BNP Paribas. Zarząd podkreślał, że decydujące znaczenie w tym przypadku miał dynamiczny wzrost kursu CHF do PLN, co spowodowało podniesieniem wartości zobowiązań o blisko 50 proc. Pod koniec września zarząd złożył wniosek o upadłość układową Polskiego Jadła. Kilka dni później kredyt spółce wypowiedział Bank Pocztowy. Następne tygodnie zdominowały wieści o możliwym wejściu do firmy znaczącego inwestora. Jednak stronom nie udało się osiągnąć porozumienia. Giełdowi gracze spodziewają się, że decyzja sądu w sprawie upadłości zapadnie już wkrótce. Aneta Rębisz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie informuje, że na razie postanowienia nie ma. Zarząd ma nadzieję na układ. Narastająco na koniec września 2012 r. spółka miała 6,4 mln zł przychodów, wobec 7,1 mln zł w analogicznym okresie 2011 r. Była 25 tys. zł pod kreską, wobec ponad 1 mln zł zysku netto rok wcześniej.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?