Niewielu wie, jak wygląda, ale i tak wiadomo, kim jest

Tomasz Domogała nie ma żadnego zdjęcia w agencjach. Wszystkie zastrzegł. I wcale nie w trakcie głośnej sprawy handlu gruntami kościelnymi. Tak było od zawsze. Ale na hasło Domogała odzew to Famur i TDJ

Aktualizacja: 15.02.2017 02:26 Publikacja: 09.04.2013 06:00

Famur jest wizytówka rodziny Domogałów. Maszyny katowickiej firmy pracują już nie tylko w polskich k

Famur jest wizytówka rodziny Domogałów. Maszyny katowickiej firmy pracują już nie tylko w polskich kopalniach, ale także za granicą. A spółka zapowiada, że to nie koniec jej ekspansji.

Foto: mat. prasowe/Famur

Próżno przeszukiwać Internet, agencje prasowe, archiwalne publikacje – to na nic. Trzydziestoletniego biznesmena, będącego w czołówce najbogatszych ludzi w Polsce i najbogatszych giełdowych inwestorów, z majątkiem szacowanym na 1,5 mld zł, znają nie tylko w górnictwie. To Tomasz Domogała, syn Jacka, twórcy potęgi producenta maszyn górniczych Famuru. Gdy pytam o niego ekspertów branży – mówią: tak, jasne. Ale gdy pytam o jego ocenę – analitycy milkną. – W sumie to chyba nie potrafię o nim za wiele powiedzieć – mówi jeden z nich. Inny z kolei nie chce się wypowiadać, bo uważa, że trudno oceniać, które decyzje w Famurze są decyzjami Tomasza, które Jacka, a które są kolegialne. Choć w niedawnym wywiadzie dla „Parkietu" Jacek Domogała zapewniał, że z biznesu się wycofał i wszystko zostawił synowi, nie jest tajemnicą, że senior pokłada w nim ogromne nadzieje.

Z USA do Katowic

Tomasz Domogała jest absolwentem Stanford Graduate School of Business w Stanach Zjednoczonych. Uzyskał również dyplomy Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie na Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Robotyki oraz University of Loughborough w Wielkiej Brytanii na Wydziale Mechanical and Manufacturing Engineering. W ciągu pięcioletniego pobytu z USA i Wielkiej Brytanii gromadził doświadczenie w zakresie mechanizmów zarządzania, finansów i rynku kapitałowego. Formalnym właścicielem rodzinnego biznesu stał się w 2005 r. Natomiast już w 2004 r. został powołany na członka rady nadzorczej Famuru. Funkcję tę pełni nieprzerwanie do dziś, natomiast od 2010 r. szefuje radzie nadzorczej.

W 2010 r. objął funkcję przewodniczącego rady nadzorczej funduszu TDJ – podmiotu powołanego w celu zarządzania inwestycjami rodzinnymi – i przejął kontrolę nad spółkami wchodzącymi w skład portfela inwestycyjnego. Fundusz jest obecnie właścicielem trzech spółek: Famuru, Polskiej Grupy Odlewniczej oraz Zamet Industry, które zostały wydzielone z Famuru (patrz ramka). – Decyzja o wypłacie dywidendy niepieniężnej była dobrym i śmiałym pomysłem. Z perspektywy czasu widać, że inwestorzy dobrze na tym wyszli, a każda ze spółek stała się bardziej transparentna – mówi „Parkietowi" Zbigniew Porczyk, analityk DM BZ WBK.

Obok inwestowania w przemysł ciężki, TDJ lokuje środki w obszarach nieruchomości i finansów. Ponadto wspiera rozwój nowo powstających firm. W latach 2010–2011 przeprowadził akwizycje producenta kombajnów chodnikowych Remagu, Pemugu – przedsiębiorstwa budowlano-montażowego, wyspecjalizowanego w budowie szybów i zakładów przeróbki węgla, a także Glinika z Gorlic. Kontrolowane przez TDJ spółki – oprócz rozwoju struktur – zwiększają udział eksportu w przychodach. W 2012 r. np. kontrakty zagraniczne Famuru stanowiły ok. 33 proc. przychodów grupy, co oznacza ponadtrzykrotny wzrost w porównaniu z 2011 r.

Uchyla rąbka tajemnicy

Pytania o hobby, ulubioną muzykę – pudło. Ale o pracę? Czemu nie. Zwłaszcza że TDJ ostatnio interesował się np. przejęciem zakładów Cegielskiego.

– TDJ prowadzi aktywnie działania zmierzające do dalszego rozwoju i podejmowania nowych inwestycji. Zawsze staramy się mieć co najmniej kilka projektów w trakcie analiz i na pewno będziemy rozszerzali portfel naszych spółek – powiedział „Parkietowi" Tomasz Domogała. – Dotychczas nasze główne inwestycje opierały się na trzech mocnych grupach, działających w branżach górniczej, odlewniczej i maszynowej. Nasza strategia uwzględnia zarówno możliwość umacniania pozycji przez dalsze akwizycje w sektorach, w których działamy, lub budowanie przewag w nowych sektorach. Zdecydowanie interesuje nas szeroko rozumiana branża przemysłowa, choć nie wykluczamy inwestycji w nowe obszary – dodaje.

I podkreśla, że chce dalej wspierać działalność charytatywną i społeczną za pośrednictwem Fundacji TDJ na rzecz Nauki i Rozwoju. Fundacja wpiera ambitnych i zdolnych ludzi, inwestując w wykształcenie i szkolenia.

– Wierzę, że inwestycja w wiedzę, w wartości i w potencjał ludzki jest z najwyższą korzyścią dla społeczeństwa. Dlatego inwestujemy nie tylko w rozwój osób aktywnych zawodowo, ale przede wszystkim prowadzimy działania ukierunkowane na pomoc dzieciom i młodzieży uczącym się, inwestując w przyszłe pokolenia – mówi Tomasz Domogała.

[email protected]

Korzenie Famuru sięgają 1922 roku

Grupa Famur, najbardziej rozpoznawalne „dziecko" w portfelu Tomasza Domogały, to katowicki producent maszyn górniczych. Spółka produkuje m.in. kombajny, ale i przenośniki dla kopalń, świadczy też usługi na ich rzecz. Jest kontrolowana bezpośrednio i pośrednio (przez fundusz TDJ) przez Tomasza Domogałę, który łącznie posiada 77 proc. akcji. W skład grupy, oprócz katowickiej fabryki Famur (rozbudowanej niedawno za ponad 140 mln zł, z czego ponad 40 mln zł stanowiło unijne wsparcie) wchodzą również spółki Fazos, Nowomag, Pioma, Remag, Glinik, Famur Institute, Georyt, Dams, Pemug i biuro Projektów Prorem. Famur ma także swoje spółki za granicą – na Ukrainie i w Rosji oraz w Niemczech, a także powołaną niedawno firmę w Indiach. Na czele zarządu Famuru stoi Waldemar Łaski. Historia firmy sięga 1922 r., gdy w Katowicach powstała spółka Stephen, Frölich + Klüpfel.

Famur – pionier wypłaty dywidendy niepieniężnej

Tomasz Domogała zawsze podkreśla rolę swoich doświadczeń zdobytych w Stanach Zjednoczonych. Jednym z tych, o których było naprawdę głośno i o których inwestor mówi chętnie, był podział Grupy Famur i wydzielenie z niej spółek PGO (grupa odlewni) i Zamet Industry, które samodzielnie zadebiutowały na GPW.

To był pierwszy na polskim rynku kapitałowym proces podziału grupy kapitałowej notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przez wydzielenie (tzw. spin-off). Analitycy pomysł ten od początku nazywali interesującym. Jak to wyglądało?

Podział grupy producenta maszyn górniczych został zrealizowany w formie wypłaty dywidendy, składającej się z dwóch części: rzeczowej – czyli tej płatnej akcjami dwóch wprowadzanych na giełdę spółek (PGO i Zamet Industry), a także gotówkowej – uzupełniającej płatności na poczet podatku od dywidendy (w sumie niespełna 60 mln zł). W efekcie po podziale grupy akcjonariat Famuru, PGO i Zamet Industry był identyczny.

Wypłacona 6 września 2011 roku dywidenda miała wartość niemal 300 mln zł – tym samym akcjonariusze otrzymali zyski wypracowane przez Famur w latach 2006–2010.

Wydzielone z grupy PGO i Zamet z sukcesem zadebiutowały na giełdzie w październiku 2011 r.

Ich wydzielenie pozwoliło Famurowi na uporządkowaniu grupy, ale też jej poszerzenie o innego producenta maszyn – w ubiegłym roku katowicka grupa przejęła spółkę Glinik, która została włączona do grupy.

Dywidenda niepieniężna została wypłacona za pośrednictwem KDPW. Akcje zostały zapisane na rachunkach akcjonariuszy Famuru. Inwestorzy, którzy są zwolnieni od podatku – co dotyczyło przede wszystkim funduszy emerytalnych – otrzymali wypłatę części pieniężnej.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza