Ostatnie wydarzenia związane z funkcjonowaniem otwartych funduszy emerytalnych uświadomiły wielu Polakom, że o emeryturę należy się zatroszczyć samemu. Wśród licznych ofert towarzystw ubezpieczeniowych i inwestycyjnych wcześniej czy później natkniemy się na tę najbardziej interesującą, czyli indywidualne konto emerytalne. IKE ma tę istotną zaletę, że osiągane zyski kapitałowe nie są obarczane tzw. podatkiem Belki. Zwłaszcza na rynku obligacji korporacyjnych rozwiązanie to stwarza ponadprzeciętne możliwości osiągania zysków.
Równi i równiejsi
W uproszczeniu, przewaga IKE w formie rachunku maklerskiego nad zwykłym rachunkiem należącym do osoby fizycznej polega na nierównym traktowaniu wobec prawa, w tym układzie uprzywilejowania podatkowego IKE. O ile w przypadku inwestycji np. w akcje czy nawet i lokaty bankowe rzecz ma nie takie znów duże znaczenie, o tyle właśnie w przypadku obligacji potrafi już poważnie rzutować na wyniki inwestycji.
Żeby to zilustrować, posłużmy się przykładem (patrz tabela). Okaże się, że ta sama inwestycja wykonana ze zwykłego rachunku i z rachunku w?ramach IKE może przynieść całkowicie odmienne rezultaty. Przyczyną są właśnie rozliczenia podatkowe – w przypadku obligacji podatek od odsetek pobierany jest od właściciela obligacji z dnia wypłaty kuponu (ściślej rzecz biorąc, z dnia przyznania praw do odsetek). Jeśli ktoś kupi obligacje pod koniec okresu odsetkowego, może się okazać, że naliczony podatek przekroczy wysokość naliczonych na jego konto odsetek i zanotuje on ujemną rentowność z inwestycji. W przypadku inwestycji z rachunku IKE nie ma podatku, a więc nie ma także tego problemu.
Rynek oczywiście wycenia „skazę podatkową" obligacji znajdujących się pod koniec okresu odsetkowego – ich ceny są często wyraźnie niższe niż na początku okresów odsetkowych. I właśnie inwestycje w ramach IKE pozwalają wykorzystać ten mechanizm i osiągnąć ponadprzeciętne zwroty.
Niecodzienna okazja
Szkopuł w tym, że o ile spadek ceny pod koniec okresu odsetkowego jest rzeczą normalną i dającą się regularnie zaobserwować i wykorzystać, to już spadek ceny poniżej nominału na krótko przed wykupem wcale nie należy do częstych sytuacji. Ostatecznie decyzji, aby sprzedać papier poniżej nominału na np. dwa tygodnie przed jego wykupem, nie podejmuje się łatwo. Ale jeśli perspektywę rozciągnąć do miesiąca, okazji tego rodzaju znajdziemy na Catalyst więcej, a ich wykorzystanie zapewni dwucyfrową rentowność. Druga sprawa to konkurencja – z przywilejów podatkowych mogą korzystać także fundusze inwestycyjne, wykorzystując w ten sposób możliwość pomnożenia aktywów dla swoich klientów. Jest to jednak głównie teoria – rynek jest zbyt płytki, by tego rodzaju okazje mogły dać chleb funduszom.