Lepiej płacić bankowi za kartę niż za przewalutowania

Złoty osłabił się w stosunku do euro i dolara. To zła wiadomość dla wyjeżdżających na wakacje za granicę. Ale koszty można obniżyć.

Aktualizacja: 11.02.2017 00:43 Publikacja: 20.07.2013 16:00

Gdy kupimy walutę przed wyjazdem, lepiej możemy kontrolować wydatki, bo wiemy, po jakim kursie przel

Gdy kupimy walutę przed wyjazdem, lepiej możemy kontrolować wydatki, bo wiemy, po jakim kursie przeliczać dolary czy euro. Jeśli posługujemy się kartą wydaną do konta w złotych, kurs stosowany do przeliczeń poznamy dopiero po powrocie do domu.

Foto: Archiwum

Polacy, którzy właśnie ruszają na zagraniczne wojaże, muszą się liczyć z tym, że w przeliczeniu na złote więcej wydadzą na kawę w Rzymie czy bilet wstępu na Wieżę Eiffla niż jeszcze kilka miesięcy temu. Od początku roku euro podrożało o ponad 6 proc. Powodów do zadowolenia nie mają również turyści, którzy wybierają się do Stanów Zjednoczonych. Kurs dolara w stosunku do złotego wzrósł od stycznia aż o ponad 7 proc. Teraz euro kosztuje ok. 4,3 zł, a dolar ok. 3,3 zł. Obserwując zachowanie tych głównych walut w ostatnich dwóch latach można dojść do wniosku, że najlepiej jest zaopatrywać się w nie, gdy kurs euro wynosi ok. 4 zł, a dolara ok. 3 zł. Jeśli planujemy wyjazd, najlepiej stopniowo kupować euro czy dolary, kiedy ich kursy chwilowo spadną. Taka strategia uśredniania ceny zakupu pozwoli uniknąć ryzyka, że dużą ilość walut nabędziemy po wysokim kursie, bo akurat w danym okresie będzie on powyżej przeciętnej z ostatnich miesięcy.

Duży wpływ na cenę waluty ma też miejsce jej zakupu. Najtaniej jest w kantorze internetowym. Na polskim rynku działa ich już ponad 30. Najbardziej znane to m.in.: cinkciarz.pl, inkantor.pl, internetowykantor.pl, kantoronline.pl, walutomat.pl. Drożej walutę kupimy w banku. Niektóre instytucje (Alior Bank, Raiffeisen Polbank, BRE Bank w ramach bankowości prywatnej) udostępniły klientom detalicznym platformy do wymiany walut.

Nie zawsze się opłaci

Aby skorzystać z internetowego kantoru, trzeba mieć w banku dwa konta: jedno prowadzone w złotych, a drugie w walucie, którą zamierzamy kupić. Wówczas możemy poprzez serwis internetowy kantoru przeprowadzić transakcję zakupu, a środki w walucie zostaną przelane na wskazany przez nas rachunek. Większość dużych banków ma w ofercie konta w podstawowych walutach. Za ich prowadzenie rzadko pobierane są opłaty. Warto wybrać rachunek walutowy, do którego bank wydaje kartę debetową. Na polskim rynku takich ofert jest niewiele.

– Konto walutowe zakładane z myślą o wyjeździe za granicę, do którego nie otrzymujemy karty, jest praktycznie bezużyteczne – podkreśla Dagmara Malinowska z serwisu walutowego Walutomat.pl.

Za używanie karty z reguły pobierane są miesięczne opłaty w wysokości ok. 5–8 zł, czasami są to opłaty roczne (ok. 40 zł). Dlatego trzeba skalkulować, czy taka karta będzie opłacalna, jeśli na wakacje za granicę wyjeżdżamy sporadycznie. Jednak nieliczne banki zwalniają z opłaty w pierwszym roku używania plastiku. Wtedy można go wziąć na wakacje, a potem zwrócić.

Kurs znany z góry

Dzięki karcie powiązanej z rachunkiem walutowym można obniżyć koszty ponoszone w krajach strefy euro, Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Bo w zasadzie karty są wydawane tylko do rachunków w trzech walutach: euro, dolarach amerykańskich i funtach brytyjskich. Taki plastik pozwala uniknąć kosztów przewalutowania, z jakimi musimy się liczyć, płacąc kartą wydaną do rachunku złotowego.

Konto walutowe to również dobry sposób na kontrolę wakacyjnych wydatków. Wiedząc, ile zapłaciliśmy za euro, od razu możemy przeliczyć poniesione koszty na naszą walutę. W przypadku rachunku w złotych nie wiemy, po jakim dokładnie kursie bank dokona przewalutowania. Szczegóły transakcji poznamy w zasadzie dopiero po powrocie do domu.

– Klienci, którzy mają na koncie np. euro, płacąc w sklepie kartą debetową czy wyciągając pieniądze z bankomatu należącego do UniCredit, nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów, takich jak spready, opłaty za przewalutowanie czy prowizje – mówi Tomasz Bogusławski, rzecznik prasowy Banku Pekao. – W Europie bankomatów Grupy UniCredit jest około 20 tys., szczególnie dużo w takich krajach jak Włochy czy Chorwacja, gdzie na wakacje jeździ coraz więcej turystów z Polski.

[email protected]

Koszty przeliczania walut mogą być wysokie

Osoby, które używają za granicą zwykłych kart płatniczych powiązanych z rachunkiem złotowym, powinny wziąć pod uwagę koszty przewalutowania. Warto się dowiedzieć w banku, którego kartą się posługujemy, w jaki sposób robione są przeliczenia walutowe i jaki jest ich orientacyjny koszt. Chodzi przede wszystkim o spread, czyli różnicę między ceną sprzedaży a ceną kupna waluty. Im jest on mniejszy, tym dla nas lepiej. Karty płatnicze wydawane do konta złotowego mają swoje waluty bazowe. Najczęściej jest to euro, rzadziej dolar czy funt brytyjski. Jeśli płacimy w euro i walutą bazową naszej karty jest euro, to transakcja przewalutowania będzie jednorazowa. Jednak kiedy jesteśmy poza strefą euro, dana kwota zostanie dwukrotnie przeliczona: z waluty danego kraju na euro, a później z euro na złotego. Najkorzystniejsze dla klientów są przeliczenia na złote według tabeli organizacji kartowej (Visa, MasterCard). Ale banki najczęściej mają własne tabele kursowe ze sporym spreadem. Dla euro i dolara średnio wynosi on ok. 6 proc.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie