Będziemy świadkami selektywnego podejścia do rynków

Rozmowa | Arkadiusz Bogusz, dyrektor departamentu zarządzania aktywami w Ipopema TFI

Aktualizacja: 11.02.2017 11:08 Publikacja: 12.10.2013 14:53

Będziemy świadkami selektywnego podejścia do rynków

Foto: Archiwum

Rynki w ostatnim czasie żyją przede wszystkim tematem impasu budżetowego w Stanach Zjednoczonych. Jak długo będzie on odciskał piętno na notowaniach?

Ostatnie zachowania rynku pokazują, że inwestorzy uwierzyli już w porozumienie. Najbardziej prawdopodobną opcją jest w tej chwili tymczasowe rozwiązanie, co oznacza, że za około pół roku znowu wrócimy do tematu limitu długu. W krótkiej perspektywie dla inwestorów najważniejsze będzie jednak osiągnięcie jakiegokolwiek porozumienia. To powinno skłaniać do inwestycji w bardziej ryzykowne aktywa, co także się przełoży na wzrost rentowności obligacji. Po euforii     powinno przyjść jednak otrzeźwienie, co będzie zapewne widoczne dopiero w dłuższym terminie. Pamiętajmy bowiem, że okres tzw. government shutdown to także konsekwencje dla realnej gospodarki. Każdy tydzień impasu w rozmowach budżetowych kosztuje amerykańską gospodarkę około 0,2 punktu procentowego dynamiki PKB, co powinno się odbić  w późniejszych publikacjach makroekonomicznych. Dlatego też po euforii może przyjść częściowe pogorszenie nastrojów, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Uważam natomiast,  że lepiej będzie się zachowywał rynek akcji w Europie. Strefa euro po okresie nieco gorszej koniunktury, szczególnie w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, ma szansę zacząć nadrabiać zaległości. To powinno się przełożyć na lepsze zachowanie giełd w Europie, a także na większy wzrost rentowności obligacji niż w Stanach Zjednoczonych.

Nawet jeśli odłożymy na bok temat limitu budżetowego, to zaraz znowu zacznie się dyskusja o przyszłości programu QE...

Zgadza się i z pewnością będzie to miało negatywny wpływ na rynek. Wróci duża niepewność co do dalszych ruchów Rezerwy Federalnej. Myślę, że szczególnie mocno odbije się to na rynku obligacji. Również droga do zwyżek na giełdach nie będzie łatwa. Jeśli one nadejdą, to będą raczej powolne. Mimo wszystko, stopniowe ożywienie gospodarcze widoczne w lepszych odczytach danych makroekonomicznych, powinno pozytywnie wpływać na wyniki spółek, a tym samym na ich wyceny. Trzeba także pamiętać, że przez ostatnie lata banki centralne utrzymywały bardzo niskie stopy procentowe, a to wszystko zachęca do konsumpcji i inwestycji.

Stopniowe ożywienie gospodarcze, widoczne w lepszych odczytach danych makroekonomicznych, powinno pozytywnie wpływać na wyniki spółek, a tym samym na ich rynkowe wyceny

Pytanie, na ile inwestorzy kierują się fundamentami, a na ile jednorazowymi wydarzeniami?

Faktem jest, że jednorazowe wydarzenia w ostatnim czasie mają bardzo duży wpływ na rynek. Przykładem jest odsunięcie procesu wygaszania QE3, na co rynki rozwijające się zareagowały bardzo pozytywnie. Oczywiście nie można całkowicie zapominać o takich wydarzeniach. Powinniśmy je nałożyć na obraz makroekonomiczny, w którym można dostrzec pierwsze sygnały ożywienia konsumpcji . To powinno być motorem napędowym zwyżek. Należy także pamiętać, że po 2008 r. nastąpiło mocne delewarowanie gospodarstw domowych i w pewnym momencie pojawi się silniejszy impuls popytowy z ich strony. Spójrzmy także na to, co się działo w przedsiębiorstwach, gdzie poziom zapasów sukcesywnie spadał. Teraz, gdy sytuacja gospodarcza ulega poprawie z samego tylko tytułu odbudowania zapasów powinien pojawić się popyt w gospodarce. To buduje pozytywne środowisko dla rynków akcji, szczególnie jeśli dodamy do tego stabilizację w strefie euro. Problem długów w wielu przypadkach został rozwiązany, podjęto kroki mające na celu stabilizację fiskalną, a to „woda na młyn" dla rynków.

Czy to znaczy, że strefa euro najgorsze ma za sobą? Nie tak dawno dyskutowano o przyszłości rządu we Włoszech, co wywołało sporą nerwowość na rynkach.

Tak jak wspomniałem, wydarzenia jednorazowe będą wprowadzały sporo nerwowości na rynkach, jednak w długim terminie wzrost gospodarczy powinien służyć rynkom akcji. Temat sytuacji w państwach peryferyjnych na pewno będzie cyklicznie powracał, niemniej jednak pamiętajmy, że w najgorszym momencie rynki dyskontowały rozpad strefy euro. Dziś jesteśmy daleko od takiego scenariusza, natomiast wysokie zadłużenie będzie jeszcze nieraz wywoływało problemy.  Wiele w tym czasie jednak się nauczono i uczyniono, aby taka sytuacja w przyszłości się nie powtarzała. Z dnia na dzień na rynkach na pewno nie będzie wspaniale. Uważam, że sytuacja w 2014 r. będzie podobna do tego, co dzieje się teraz.

Czy jeżeli rzeczywiście tak będzie, to będzie to oznaczało, że WIG znowu będzie słabszy chociażby od niemieckiego indeksu DAX?

Zgadza się. Tak jak wspomniałem liczę na pozytywny scenariusz, ale nie będzie to hurraoptymizm. Będziemy świadkami selektywnego podejścia do rynków głównie pod względem geograficznym. Inwestorzy będą patrzeć, które państwa najlepiej poradziły sobie z oddłużaniem oraz kto ma najlepsze perspektywy gospodarcze. To oczywiście dobra informacja dla rynku niemieckiego. Można powiedzieć, że polityka prowadzona przez kanclerz Merkel będzie dalej zmierzała w kierunku osłabienia kursu euro i umocnienia roli rodzimej gospodarki w eurolandzie. Warto także wspomnieć o wojnie walutowej. Z jednej strony mamy EBC, z drugiej zaś Fed, które dążą do osłabienia swojej waluty, wspierając wzrost gospodarczy. Paradoksalnie dzięki tej wojnie mamy większą stabilność na rynkach, bo kiedy umacnia się euro czy też dolar, banki centralne łagodzą sytuację gołębimi komunikatami, zmieniając tym samym rynkowe tendencje.

A u nas wciąż dyskutuje się o tzw. reformie OFE. Jaki ona może mieć wpływ na nasz rynek, w szczególności długu? OFE nie będą mogły kupować skarbowych papierów dłużnych. Co to oznacza dla notowań?

Uważam, że obecnie obserwowana rentowność odzwierciedla siłę polskiej gospodarki. W kolejnych kwartałach spodziewam się jednak wyższej rentowności, co będzie przede wszystkim pochodną wydarzeń na  rynkach bazowych.  Nie będą to jednak dramatyczne zwyżki. OFE na pewno były pewnym stabilizatorem na rynku . Kiedy nie będą mogły inwestować w papiery skarbowe,  może to oznaczać większe wahania rentowności. Mimo to wciąż pozostaje  popyt na obligacje inwestorów zagranicznych, szczególnie na te z krótszym terminem wykupu. Dopóki nie dojdzie do jakiegoś załamania gospodarczego w Polsce, każdy wzrost rentowności traktowałbym jako okazję do zakupu.

Mówimy o Stanach Zjednoczonych, strefie euro, ale nie możemy też zapominać o Państwie Środka. Inwestorzy są bardzo wyczuleni na informacje płynące z tamtej gospodarki. Co nam zagraża ze strony Chin?

Sygnały te są bardzo zmienne. Wydaje się jednak, że sytuacja się stabilizuje. Przejście z modelu  gospodarki eksportowej na konsumpcyjną powoli się materializuje. W kolejnych latach wzrost PKB rzędu 6-7 proc. jest, moim zdaniem, jak najbardziej realny.

Specjaliasta od długu

Arkadiusz Bogusz jest doktorem nauk ekonomicznych Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, w Katedrze Ekonomii Matematycznej. Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (kierunek ekonomia). Od 2006 r. zatrudniony był w Credit Suisse Asset Management, jako zarządzający w Zespole Portfeli Papierów Dłużnych. Później pełnił funkcję kierownika Zespołu Zarządzania Papierami Dłużnymi w CSAM, gdzie był odpowiedzialny za transakcje papierami dłużnymi, instrumentami pochodnymi oraz za operacje walutowe.

Od 2011 r. w Ipopemie TFI, gdzie jest dyrektorem Departamentu Zarządzania Aktywami.

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza