Europa to samochód na trzech kołach

Andre Sapir belgijski ekonomista, były główny doradca ekonomiczny przewodniczącego KE

Aktualizacja: 08.02.2017 14:35 Publikacja: 15.11.2013 15:00

Europa to samochód na trzech kołach

Foto: Archiwum

Liderzy państw strefy euro planują coraz większą integrację, m.in. poprzez budowę unii bankowej. Jednocześnie w wielu z tych państw na popularności zyskują partie eurosceptyczne, co sugeruje, że społeczeństwa wcale do tej integracji się nie palą. Jak pogodzić ze sobą te tendencje?

Faktycznie, większość obywateli Europy integrację uważa za źródło swoich problemów. Gdy słyszą, że integracja ma iść dalej, myślą, że czekają ich nowe problemy. Trzeba więc ludziom przypominać o korzyściach, jakie integracja przyniosła, a także o tym, że ona jest tylko środkiem, a nie celem. Mówi się, że pewne reformy mają służyć wzmocnieniu unii walutowej, ale tak naprawdę chodzi w nich o to, żeby unia walutowa dawała ludziom to, czego od niej oczekują. A oczekują miejsc pracy, wzrostu płac i ogólnej poprawy jakości życia. Rozumiem, że unijne instytucje muszą w pewnej mierze pełnić funkcję policjanta, czyli przypominać krajom członkowskim o ich obowiązkach, ale ich rola nie może się na tym wyczerpywać. Powinny też być nauczycielem i tłumaczyć, po co te obowiązki istnieją. Ale przede wszystkim, muszą realizować ogólnoeuropejskie projekty, które sprzyjałyby wszystkim obywatelom UE, a których nie da się realizować na szczeblu krajowym.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy