Kiedy w lutym 1998 r. Narodowy Bank Polski po raz pierwszy ustalał stopę referencyjną, wyznaczył jej poziom na 24 proc., o 3 pkt proc. poniżej stopy lombardowej. Po 17 latach stopa referencyjna skurczyła się do 1,5 proc., a lombardowa do 2,5 proc. Co ciekawe, choć spadek wydaje się ogromny, a stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie, obywatele kilkudziesięciu innych państw pożyczają dziś pieniądze taniej niż Polacy. I to właśnie banki w tych krajach mają dużo większe doświadczenie w zarabianiu na wymagającym rynku taniego pieniądza.
Najlepsze już było, teraz będzie trudniej
Polscy bankowcy dopiero uczą się tej sztuki, ale – jak pokazuje ubiegły rok – wychodzi im to całkiem nieźle. Pomimo już wtedy dość niskich stóp procentowych cały sektor zarobił w 2014 r. 16,23 mld zł, co było absolutnym rekordem w historii polskiej bankowości. Dla porównania – w 1998 r. wynik netto sektora bankowego był równy 1,83 mld zł, a podczas boomu kredytowego w 2007 r. wyniósł 13,64 mld zł. – Lepiej jednak nie patrzeć na nominalny poziom zysków sektora, który w 2014 r. wzrósł wskutek wyższych aktywów i rozwoju gospodarki. W stosunku do 2008 r. aktywa sektora bankowego się podwoiły, a zysk netto pozostał na podobnym poziomie – zauważa Paweł Borys, dyrektor ds. strategii i inwestycji w PKO BP.
Bankowcy i analitycy nie mają dziś wątpliwości: 2015 r. nie będzie już tak udany. Oprócz niskich stóp procentowych kredytodawcy zmierzą się z dwukrotnie wyższą opłatą na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, niższymi przychodami z tytułu interchange i restrukturyzacją portfela kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich (o ile nie dojdzie do przewalutowania, które pogrąży wiele banków).
– W ciągu ostatnich pięciu lat marże odsetkowe (wynik odsetkowy odpowiada za 63 proc. przychodów banku) spadły z 3,4 proc. do 2,7 proc. W 2015 r. nastąpi spadek do 2,5 proc. Presja na przychody i wyższe wymogi kapitałowe skutkują spadkiem rentowności banków, mierzonych wskaźnikiem ROE, z ponad 20 proc. przed kryzysem do 11 proc. obecnie i do 9–10 proc. w końcówce 2015 r. Jest to niski poziom, zbliżony do kosztu kapitału – podkreśla Borys.
Jak dodaje, banki przechodzą strukturalną zmianę i stoją przed wyzwaniem szybkiego dostosowania się do nowego otoczenia. Na razie nie jest dobrze. – Już w styczniu 2015 r. roczny wzrost wyniku odsetkowego wyniósł 3,4 proc. Prawdopodobieństwo jego pogorszenia jest bardzo wysokie. Tym bardziej że oprócz obniżki marcowej sektor będzie jeszcze odczuwał obniżki z października ub.r. – zaznacza Artur Kowalczyk, ekspert z departamentu analiz makroekonomicznych i sektorowych w BGŻ.