W piątek ruszają zapisy w wezwaniu do sprzedaży 7,09 proc. akcji KCI. Wzywający (Grzegorz Hajdarowicz oraz spółki z jego portfela – Gremi sp. z o.o. i KCI Park technologiczny Krowodrza – red.) oferują 3 gr za akcję, jednocześnie jako prezes KCI uważa pan, że ten poziom nie odpowiada wartości godziwej spółki...
Nie widzę sprzeczności. Gremi sp. z o.o. (podmiot nabywający akcje w wezwaniu – red.) jako akcjonariusz KCI realizuje obowiązki wynikające z przepisów, wezwanie to konsekwencja przekroczenia progu 33 proc. głosów. Cena w wezwaniu odpowiada średniemu kursowi z sześciu miesięcy.
Mam jednak świadomość, że wartość spółki jest bardzo mocno niedoszacowana z punktu widzenia posiadanych przez nią aktywów oraz perspektyw biznesowych w segmencie nieruchomościowym i mediowym.
KCI to spółka, która powstała na bazie Ponaru Wadowice, który przed przeprowadzoną przez nas restrukturyzacją był prawdziwą stajnią Augiasza – stąd może takie a nie inne postrzeganie. Wierzę, że inwestorzy giełdowi w końcu zweryfikują swoje podejście do KCI.
W treści wezwania czytamy tylko, że wzywający zamierzają traktować nabywane akcje jako inwestycję oraz rozwijać spółkę w oparciu o posiadaną większość głosów. Jak konkretnie wyglądają plany wobec segmentu nieruchomościowego?