Trudna ekspansja zagraniczna

Producenci maszyn i urządzeń górniczych próbują załatać dziury w kontraktach w Polsce umowami na rynkach zagranicznych. Realizacja tego planu idzie jednak bardzo opornie.

Publikacja: 17.10.2015 18:50

Trudna ekspansja zagraniczna

Foto: Fotorzepa, Rafał Klimkiewicz rk Rafał Klimkiewicz

Gwałtowny spadek cen węgla, a także rosnące koszty jego wydobycia i nadpodaż tego surowca na rynku spowodowały, że polskie kopalnie węgla kamiennego mocno zaciskają pasa. Przez lata, aż do 2012 r. nakłady inwestycyjne spółek górniczych systematycznie wzrastały, ale od 2013 r. ten trend się odwrócił. W ubiegłym roku spółki węglowe wydały na inwestycje niespełna 3 mld zł. To o 8 proc. mniej niż w 2013 r. i aż o 50 proc. mniej niż w 2006 r. W I połowie 2015 r. nakłady w tej branży skurczyły się o kolejne 35 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem, sięgając jedynie 825,2 mln zł.

Kryzys w górnictwie sprawił też, że producenci węgla wydłużają swoim kontrahentom terminy płatności. Sama Kompania Węglowa przyznaje, że normą jest przedłużanie terminów do 150 dni. To wszystko powoduje, że sytuacja firm świadczących usługi dla górnictwa i dostarczających im maszyny i urządzenia jest bardzo trudna.

Eksport receptą na kryzys

Receptą na kryzys na polskim rynku miała być dla firm okołogórniczych wzmożona ekspansja zagraniczna. – Tymczasem realizacja tego planu przebiega bardzo słabo. Konkurencja jest wszędzie na świecie, a kryzys na rynku węgla jest globalny i nie dotyczy tylko naszego kraju – twierdzi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

Zaznacza jednocześnie, że to nie przekreśla szans giełdowych producentów maszyn górniczych na drobne kontrakty eksportowe. – Jednak nie uda się zrekompensować tym spadków kontraktów na rodzimym rynku i nie uda się obronić wyników sprzed roku. Szacuję, że EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) giełdowych spółek z tej branży spadnie w tym roku o 30–40 proc. – podkreśla Prokopiuk. – Natomiast przyszły rok dla firm okołogórniczych będzie tak samo trudny albo jeszcze trudniejszy, bo presja na ceny w tej branży wciąż jest bardzo duża – dodaje analityk DM BOŚ.

Tymczasem przedstawiciele producentów maszyn przekonują, że nie jest tak źle. – Kryzys w branży górniczej na rynkach zagranicznych jest jak najbardziej dostrzegalny. Jednak pomimo słabszej koniunktury realizujemy założone na 2015 r. plany ekspansji zagranicznej, o czym świadczą nasze wyniki – zapewnia Aleksandra Dubiel, dyrektor ds. marketingu Fabryki Sprzętu i Narzędzi Górniczych Fasing. Zaznacza, że możliwe jest to dzięki odpowiednio intensywnej strategii handlowo-marketingowej oraz odpowiedniej dywersyfikacji odbiorców zarówno pod kątem terytorialnym, jak i portfela produktowego. – Jesteśmy bowiem obecni zarówno na nowych rynkach górniczych za granicą, jak i w nowych segmentach rynkowych, w których funkcjonują nasze produkty – podkreśla Dubiel.

Przekonuje też, że pomimo spowolnienia w górnictwie światowym, produkcja węgla w Chinach wciąż rośnie. – Dlatego też konsekwentnie realizujemy strategię rozwoju na rynkach zagranicznych, spodziewając się poprawy koniunktury w globalnym górnictwie. Chcemy być na to przygotowani – zaznacza przedstawicielka Fasingu.

Gdzie tkwi potencjał?

Pomimo kiepskiej koniunktury na globalnym rynku z planów ekspansji zagranicznej nie rezygnuje też Famur. – Całe spektrum problemów branży znajduje swoje odzwierciedlenie w restrykcyjnym i zachowawczym podejściu inwestorów do skali oraz zakresu finansowania projektów poświęconych polskiemu górnictwu. Świadomość skomplikowanej sytuacji w branży wydobywczej zmusiła Famur do poszukiwania sposobów mogących zapewnić stabilność i rozwój całej grupy. Naszą odpowiedzią jest program „Go Global" – mówił we wrześniu Mirosław Bendzera, prezes Famuru.

Program ten zakłada m.in. realizację działań zmierzających do poszerzenia oferty produktowej i usługowej Famuru i do dywersyfikacji rynków, co ma pozwolić na zwiększanie zaangażowania zagranicznego wszystkich podmiotów wchodzących w skład grupy. Famur utrwala swoją pozycję głównie w krajach wschodnich, na czele z Rosją i Kazachstanem. W ostatnich latach to właśnie ten rynek był motorem napędzającym eksport giełdowej spółki. Grupa jest dziś obecna w kilkunastu krajach na całym świecie. Obecnie celem ekspansji Famuru stają się także kraje azjatyckie, takie jak Indie, Indonezja czy Wietnam, a także państwa Ameryki Południowej i Środkowej oraz Bliskiego Wschodu.

Famur ujawnił niedawno, że wraz z partnerem prowadzi negocjacje z kontrahentem mongolskim Shivee-Ovoo. W przypadku zakończenia rozmów i zabezpieczenia finansowania projektu może dojść do zawarcia umowy na dostawę maszyn i urządzeń do kopalni odkrywkowej o szacowanej wartości 20 mln euro.

Kopex także przekonuje, że jego działania eksportowe koncentrują się na kierunkach, które w ocenie zarządu są wciąż perspektywiczne. Jakie to kraje? – Po ubiegłorocznym zastoju ożywił się rynek rosyjski, gdzie w tym roku podpisaliśmy szereg kontraktów i bierzemy udział w kolejnych postępowaniach przetargowych. Rozszerzamy także bazę naszych chińskich partnerów. W tej chwili oferujemy kompleks do urabiania cienkich pokładów Mikrus wspólnie z Xi'an Coal Mining Factory, jednym z największych producentów maszyn górniczych w Chinach – odpowiada zarząd Kopeksu na nasze pytanie. Wielkie nadzieje Kopex wiąże również z górnictwem argentyńskim. – To specyficzny i niewielki rynek, na który w mniejszym stopniu wpływa koniunktura na rynkach światowych. Nasi argentyńscy partnerzy planują kolejne inwestycje i jesteśmy przekonani, że będziemy w nich uczestniczyć – wyjaśnia zarząd. Jednocześnie zaznacza, że firma nie rezygnuje z poszukiwania nowych kontraktów w Polsce. – Nasze wysiłki i koncentracja na rynkach zagranicznych nie mogą przekreślać tego, że rynek polski jest i pozostanie dla nas rynkiem podstawowym, na którym będziemy dążyć do utrzymania naszej dotychczasowej pozycji – przekonuje zarząd Kopeksu.

Małymi krokami

Skromniejsze plany eksportowe ma Bumech, który dotychczas w niewielkim stopniu obecny był na zagranicznych rynkach. – Zamierzamy tu ewolucyjnie się rozwijać. Trzeba jednak pamiętać, że kryzys dotyczy górnictwa na całym świecie. Zagraniczne firmy również ograniczają wydatki na inwestycje i rozwój – podkreśla Andrzej Bukowczyk, dyrektor ds. strategii Bumechu. Dlatego spółka koncentruje się na tym, by przedstawić klientom ofertę dostosowaną do ich obecnych możliwości inwestycyjnych. – Tak żeby mogli korzystać z oferowanych przez nas niedrogich, a przy tym sprawdzonych urządzeń – optymalnych na obecne trudne czasy. Do tego chcemy wspomóc klienta w pozyskiwaniu finansowania dla naszych maszyn i urządzeń, a po zakupie zapewnić mu serwis na najwyższym poziomie – tłumaczy Bukowczyk. Obecnie spółka koncentruje się na rynku krajowym. – Nasze średnioterminowe plany nie zakładają dynamicznej ekspansji zagranicznej. Monitorujemy rynek zagraniczny, bo w przyszłości wiążemy z nim duże nadzieje – dodaje Bukowczyk.

Z kolei realizowanym przez ostatnie lata celem Patentusa jest dywersyfikacja źródeł przychodów, m.in. poprzez rozpoczęcie dostaw maszyn i urządzeń górniczych na rynki wschodnie i dalekowschodnie, a także eksport konstrukcji spawanych i urządzeń na rynki Unii Europejskiej. Niedawno zarząd tej spółki informował, że pomimo trudnej sytuacji na Wschodzie nie widzi zagrożenia dla współpracy z rynkiem rosyjskim.

[email protected]

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie