Nie wszystkie banki są skłonne do dynamicznego zwiększania tego rodzaju kredytów, które nie są wyjątkowo wysoko rentowne (średnie oprocentowanie istniejącego portfela na koniec roku wynosiło 3,7 proc., z czego bank musi pokryć jeszcze koszty finansowania, ryzyka i działalności operacyjnej), a zyskowność zmniejsza wprowadzony w 2016 r. podatek od aktywów w wysokości 0,44 proc. Przebudowa bilansu (chęć zwiększenia rentowności aktywów i napięte współczynniki kapitałowe) w Getin Noble Banku spowodowała, że jego kredyty dla przedsiębiorstw zmalały w 2016 r. o blisko 10 proc. (1,4 mld zł). Spadły również w Pekao (o 5,5 proc., czyli 3,2 mld zł). W Millennium zmniejszyły się nieznacznie, bo tylko o 0,7 proc. (0,1 mld zł), ale dobre rezultaty bank wypracowywał w leasingu i faktoringu. Przykład Millennium pokazuje, że sam wzrost to nie wszystko, bo dzięki wyższej liczbie transakcji i niższemu kosztowi ryzyka segment korporacyjny banku wygenerował zysk brutto wyższy o 31 proc. – wyniósł 250 mln zł.
Firmy korzystają nie tylko z kredytów
Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego w kolejnych okresach istnieje szansa na kontynuację ożywienia akcji kredytowej, ale głównym źródłem zagrożenia jest niepewność dotycząca rozwoju sytuacji makroekonomicznej. W ankiecie przeprowadzonej przez KNF banki tradycyjnie przedstawiły optymistyczny scenariusz kredytowania przedsiębiorstw (wzrost o 10,2 proc.), choć warto mieć na uwadze, że rok temu było podobnie, a ostatecznie wzrost był znacznie niższy. Kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw mają wzrosnąć o 9,1 proc. Portfel kredytów dużych przedsiębiorstw ma wzrosnąć w skali sektora o 11,6 proc.
Trudno jednak liczyć na to, że udział kredytów dla firm w całym sektorze zacznie rosnąć kosztem udziału kredytów dla detalu. Czynników wstrzymujących kredytowanie przedsiębiorstw jest sporo – to m.in. stały rozwój alternatywnych form finansowania działalności (m.in. rynek obligacji i akcji, leasing, faktoring). Jednocześnie badania Narodowego Banku Polskiego wskazują, że dobra sytuacja finansowa przedsiębiorstw umożliwia wielu z nich finansowanie inwestycji w oparciu o środki własne, bez konieczności zaciągania nowych zobowiązań. Co więcej, od lat wśród badanych przez NBP przedsiębiorstw systematycznie obniża się odsetek przedsiębiorstw ubiegających się o kredyt. O tym, że firmy „śpią na pieniądzach" (m.in. dlatego że nie inwestują), świadczy tempo przyrostu ich depozytów. W 2016 r. wyniosło 8,8 proc. (depozyty w całym sektorze niefinansowym urosły o 9,3 proc.).
Ekonomiści wskazują, że na tempo wzrostu rynku kredytowego dla przedsiębiorstw w Polsce kluczowy wpływ będzie miała sytuacja w zakresie inwestycji – jeśli odbiją, popyt firm na kredyt wzrośnie. Znaczenie będzie miało także tempo napływu depozytów. Ważnym zjawiskiem jest też dążenie firm, wyraźnie widoczne od kryzysu finansowego, do dywersyfikacji źródeł finansowania. Analitycy na razie zachowują ostrożność w prognozach – zdaniem np. Ipopemy Securities portfel kredytów dla firm w polskim sektorze urośnie w tym roku o 4 proc.
Liderzy rynku
Najbardziej „firmowym" bankiem spośród wszystkich w Polsce jest Pekao – jego portfel kredytów dla przedsiębiorstw był na koniec roku wart 55,3 mld zł. Na kolejnych miejscach znaleźli się PKO BP (53,2 mld zł), BZ WBK (51,7 mld zł), ING BSK (47,1 mld zł), BGŻ BNP Paribas (36 mld zł) i mBank (34 mld zł). Widać, że wyżej pod tym względem, niż wskazywałaby na to wartość wszystkich aktywów jest BGŻ BNP Paribas (to zasługa jego pozycji lidera w segmencie agro z 33-proc. udziałem w rynku). Nieco „niedoważony" jest za to mBank (wywodzący się z działalności typowo detalicznej). Liderem pod względem udziałów w rynku (licząc udział kredytów poszczególnych banków do wszystkich kredytów dla przedsiębiorstw w sektorze na koniec 2016 r.) jest Pekao (16 proc.), za nim plasują się PKO BP (15,4 proc.), BZ WBK (15 proc.) i ING BSK (13,7 proc.). Kredyty dla przedsiębiorstw najwięcej pod względem udziału w całości portfela danego banku ważą w BGŻ BNP Paribas (62 proc.), ING BSK (60 proc.), BZ WBK (48 proc.) i Pekao (45 proc.). W największym polskim banku, czyli PKO BP, jest to tylko 26 proc.
Banki podkreślają, że będą rozwijać się w segmencie firm, nawet jeśli same kredyty nie przynoszą dużych zysków odsetkowych, ale pozwalają na zbudowanie relacji, zwiększenie transakcyjności i napływ depozytów. Pekao oczekuje większego ożywienia na przełomie 2017 i 2018 roku w związku z odbiciem w inwestycjach, w tym tych związanych z realizacją projektów unijnych. Pekao zapowiada, że chce rosnąć szybciej niż rynek w segmentach dla niego strategicznie ważnych, takich jak małe i średnie firmy. Z kolei PKO BP zapowiada, że będzie dążył do utrzymania wiodącej pozycji w segmencie mikro, gdzie posiada blisko 20-proc. udział rynkowy. Jednocześnie bank systematycznie wzmacnia swą pozycję w segmencie małych i średni firm oraz korporacji, gdzie zakłada zwiększenie swych udziałów rynkowych – mówi Małgorzata Witkowska z PKO BP.