Kredyty dla firm nie dogonią detalicznych

Dwie trzecie kredytów w polskim sektorze bankowym stanowią te dla klientów indywidualnych i stan ten szybko się nie zmieni.

Publikacja: 05.04.2017 12:03

Kredyty dla firm nie dogonią detalicznych

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Foto: GG Parkiet

Banki w Polsce kredytami dla klientów detalicznych stoją i obecnie ich udział w portfelu banków (dla sektora niefinansowego) wynosi aż 65,3 proc. (są warte 660 mld zł, z czego 400 mld zł to hipoteki). Kredyty dla przedsiębiorstw stanowią jedynie 34,1 proc. portfela sektora bankowego (są warte 345 mld zł). W ostatnich siedmiu latach udziały te zmieniały się tylko symbolicznie – na koniec 2010 r. było to odpowiednio 64,9 proc. i 34,6 proc.

Przedsiębiorstwa zdominowane

Foto: GG Parkiet

Rok 2016 nie przyniósł przełomu w zakresie wzrostu wartości portfela kredytów dla przedsiębiorstw – wyniósł 5,4 proc. (to tempo równe średniorocznemu wzrostowi tego portfela z poprzednich pięciu lat i podobne do tempa wzrostu całego portfela kredytowego sektora w 2016 r.). Z giełdowych banków najszybciej wartość kredytów dla firm zwiększył Alior – o 23 proc. – choć pomaga mu wciąż dość niewielka skala w porównaniu z bankami z pierwszej piątki. O 9 proc. portfel ten zwiększył ING Bank Śląski, o 8 proc. BZ WBK, zaś BGŻ BNP Paribas o 6 proc. W ujęciu nominalnym największy przyrost portfela kredytów dla przedsiębiorstw zanotowali ING BSK (3,9 mld zł), BZ WBK (3,6 mld zł) i Alior (3,1 mld zł). Wzrost kredytów dla przedsiębiorstw w całym sektorze bankowym i poszczególnych instytucjach byłby wyższy, gdyby nie spadek inwestycji wśród największych firm, bo małe i średnie nadal dużo inwestowały.

Nie wszystkie banki są skłonne do dynamicznego zwiększania tego rodzaju kredytów, które nie są wyjątkowo wysoko rentowne (średnie oprocentowanie istniejącego portfela na koniec roku wynosiło 3,7 proc., z czego bank musi pokryć jeszcze koszty finansowania, ryzyka i działalności operacyjnej), a zyskowność zmniejsza wprowadzony w 2016 r. podatek od aktywów w wysokości 0,44 proc. Przebudowa bilansu (chęć zwiększenia rentowności aktywów i napięte współczynniki kapitałowe) w Getin Noble Banku spowodowała, że jego kredyty dla przedsiębiorstw zmalały w 2016 r. o blisko 10 proc. (1,4 mld zł). Spadły również w Pekao (o 5,5 proc., czyli 3,2 mld zł). W Millennium zmniejszyły się nieznacznie, bo tylko o 0,7 proc. (0,1 mld zł), ale dobre rezultaty bank wypracowywał w leasingu i faktoringu. Przykład Millennium pokazuje, że sam wzrost to nie wszystko, bo dzięki wyższej liczbie transakcji i niższemu kosztowi ryzyka segment korporacyjny banku wygenerował zysk brutto wyższy o 31 proc. – wyniósł 250 mln zł.

Firmy korzystają nie tylko z kredytów

Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego w kolejnych okresach istnieje szansa na kontynuację ożywienia akcji kredytowej, ale głównym źródłem zagrożenia jest niepewność dotycząca rozwoju sytuacji makroekonomicznej. W ankiecie przeprowadzonej przez KNF banki tradycyjnie przedstawiły optymistyczny scenariusz kredytowania przedsiębiorstw (wzrost o 10,2 proc.), choć warto mieć na uwadze, że rok temu było podobnie, a ostatecznie wzrost był znacznie niższy. Kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw mają wzrosnąć o 9,1 proc. Portfel kredytów dużych przedsiębiorstw ma wzrosnąć w skali sektora o 11,6 proc.

Trudno jednak liczyć na to, że udział kredytów dla firm w całym sektorze zacznie rosnąć kosztem udziału kredytów dla detalu. Czynników wstrzymujących kredytowanie przedsiębiorstw jest sporo – to m.in. stały rozwój alternatywnych form finansowania działalności (m.in. rynek obligacji i akcji, leasing, faktoring). Jednocześnie badania Narodowego Banku Polskiego wskazują, że dobra sytuacja finansowa przedsiębiorstw umożliwia wielu z nich finansowanie inwestycji w oparciu o środki własne, bez konieczności zaciągania nowych zobowiązań. Co więcej, od lat wśród badanych przez NBP przedsiębiorstw systematycznie obniża się odsetek przedsiębiorstw ubiegających się o kredyt. O tym, że firmy „śpią na pieniądzach" (m.in. dlatego że nie inwestują), świadczy tempo przyrostu ich depozytów. W 2016 r. wyniosło 8,8 proc. (depozyty w całym sektorze niefinansowym urosły o 9,3 proc.).

Ekonomiści wskazują, że na tempo wzrostu rynku kredytowego dla przedsiębiorstw w Polsce kluczowy wpływ będzie miała sytuacja w zakresie inwestycji – jeśli odbiją, popyt firm na kredyt wzrośnie. Znaczenie będzie miało także tempo napływu depozytów. Ważnym zjawiskiem jest też dążenie firm, wyraźnie widoczne od kryzysu finansowego, do dywersyfikacji źródeł finansowania. Analitycy na razie zachowują ostrożność w prognozach – zdaniem np. Ipopemy Securities portfel kredytów dla firm w polskim sektorze urośnie w tym roku o 4 proc.

Liderzy rynku

Najbardziej „firmowym" bankiem spośród wszystkich w Polsce jest Pekao – jego portfel kredytów dla przedsiębiorstw był na koniec roku wart 55,3 mld zł. Na kolejnych miejscach znaleźli się PKO BP (53,2 mld zł), BZ WBK (51,7 mld zł), ING BSK (47,1 mld zł), BGŻ BNP Paribas (36 mld zł) i mBank (34 mld zł). Widać, że wyżej pod tym względem, niż wskazywałaby na to wartość wszystkich aktywów jest BGŻ BNP Paribas (to zasługa jego pozycji lidera w segmencie agro z 33-proc. udziałem w rynku). Nieco „niedoważony" jest za to mBank (wywodzący się z działalności typowo detalicznej). Liderem pod względem udziałów w rynku (licząc udział kredytów poszczególnych banków do wszystkich kredytów dla przedsiębiorstw w sektorze na koniec 2016 r.) jest Pekao (16 proc.), za nim plasują się PKO BP (15,4 proc.), BZ WBK (15 proc.) i ING BSK (13,7 proc.). Kredyty dla przedsiębiorstw najwięcej pod względem udziału w całości portfela danego banku ważą w BGŻ BNP Paribas (62 proc.), ING BSK (60 proc.), BZ WBK (48 proc.) i Pekao (45 proc.). W największym polskim banku, czyli PKO BP, jest to tylko 26 proc.

Banki podkreślają, że będą rozwijać się w segmencie firm, nawet jeśli same kredyty nie przynoszą dużych zysków odsetkowych, ale pozwalają na zbudowanie relacji, zwiększenie transakcyjności i napływ depozytów. Pekao oczekuje większego ożywienia na przełomie 2017 i 2018 roku w związku z odbiciem w inwestycjach, w tym tych związanych z realizacją projektów unijnych. Pekao zapowiada, że chce rosnąć szybciej niż rynek w segmentach dla niego strategicznie ważnych, takich jak małe i średnie firmy. Z kolei PKO BP zapowiada, że będzie dążył do utrzymania wiodącej pozycji w segmencie mikro, gdzie posiada blisko 20-proc. udział rynkowy. Jednocześnie bank systematycznie wzmacnia swą pozycję w segmencie małych i średni firm oraz korporacji, gdzie zakłada zwiększenie swych udziałów rynkowych – mówi Małgorzata Witkowska z PKO BP.

Andrzej Kopyrski, wiceprezes zarządu Banku Pekao

Andrzej Kopyrski, wiceprezes zarządu Banku Pekao

Foto: Archiwum

Także Alior, który wyróżnił się tempem przyrostu portfela w ubiegłym roku, zapowiada dalszy rozwój. – Chcemy sukcesywnie zwiększać swój udział w rynku, liczymy na zwyżki w każdym segmencie klienta – mówi Maciej Surdyk, dyrektor produktów klienta biznesowego w Aliorze. Dodaje, że jako bank uniwersalny dąży on do utrzymania zbilansowanej struktury portfela kredytowego, opartego silnie zarówno na kredytach dla klienta firmowego, jak i detalicznego (obecne proporcje to 43 do 57 proc.).

Również mBank ma apetyt na wzrost w segmencie przedsiębiorstw, do czego ma posłużyć wprowadzony przez niego kredyt o stałej stopie procentowej (to pierwsze takie rozwiązanie na polskim rynku). Wprowadzony w grudniu produkt już pozwolił sprzedać kredyty za 28,5 mln zł. Bank zaznacza jednak, że ma on uzupełnić ofertę, nie będzie motorem sprzedażowym.

[email protected]

Pytania do... Andrzeja Kopyrskiego, wiceprezesa zarządu Banku Pekao, nadzorującego pion bankowości korporacyjnej, rynków i bankowości inwestycyjnej

Pekao jest liderem rynku w zakresie finansowania przedsiębiorstw. Jakie macie cele?

Widzimy rosnące zainteresowanie przedsiębiorstw nowymi inwestycjami w moce produkcyjne i mamy nadzieję, że plany przełożą się na konkretne działania inwestycyjne w drugiej połowie roku. Wzmacniamy aktywność w obszarze małych i średnich firm – to bardzo perspektywiczna część naszej gospodarki, generująca już ponad 50 proc. przychodów wszystkich przedsiębiorstw i zatrudniająca 70 proc. wszystkich pracowników w kraju. Firmy te odpowiadają za 40 proc. nakładów inwestycyjnych i utrzymują ich rosnącą dynamikę, szczególnie w innowacjach i nowych technologiach. Stanowią więc siłę napędową polskiej gospodarki. Bank musi działać tak, aby być partnerem firm w ich rozwoju i dobrze wykorzystać potencjał w tym segmencie.

Jak w dalszej perspektywie może się rozwijać polski rynek bankowy dla firm?

To, co wyróżnia Polskę na tle innych krajów europejskich, to bardzo niskie wykorzystanie bankowych kredytów dla firm. W Polsce portfel tego typu kredytów stanowi ok. 16 proc. PKB, podczas gdy średnia dla Unii Europejskiej jest ponaddwukrotnie wyższa. Patrząc na te liczby, można wyciągnąć wniosek, że istnieje olbrzymi potencjał rozwoju w segmencie kredytów dla firm.

Ale w rzeczywistości sytuacja jest bardziej złożona. Jednym z powodów tak dużej rozbieżności jest to, że wiele działających w Polsce firm finansuje się za granicą. Dotyczy to w szczególności spółek z udziałem kapitału zagranicznego, ale nie tylko. Innym jest dostępność funduszy unijnych (nierzadko w formie bezzwrotnych dotacji), które pokrywają część niezbędnego finansowania inwestycji. Mamy wreszcie dobrze rozwinięty rynek alternatywnych do kredytu form finansowania, np. rynek leasingowy jest – w relacji do rozmiarów gospodarki – na tym samym poziomie co średnia europejska. W kontekście przyszłości należy brać pod uwagę jeszcze jeden ważny czynnik, jakim są zmiany regulacyjne. Otóż rosnące wymogi kapitałowe i płynnościowe powodują, że relatywny koszt finansowania kredytem będzie prawdopodobnie rósł, co wspierać będzie widoczny już w ostatnich latach rozwój pozabankowych form finansowania, głównie przez rynek kapitałowy (w formie emisji akcji i obligacji). Reasumując, w średniej perspektywie dysproporcja w stosunku do średniej unijnej w zakresie nasycenia kredytów dla firm będzie się utrzymywać, choć powinna się nieco zmniejszyć.

Ale finansowanie to niejedyny obszar współpracy banków z firmami.

Relacje firmy–banki w dużej mierze są pochodną ogólnej sytuacji gospodarczej oraz zmian strukturalnych, jakie w danej gospodarce zachodzą. Jeśli przyjmiemy, że zmaterializuje się zakładany scenariusz i uda się przekierować gospodarkę na nowe tory rozwojowe, to powinniśmy być świadkami dynamicznych zmian w wielu obszarach. Wraz z tym powinny np. rosnąć oczekiwania firm co do wsparcia ich w zagranicznej ekspansji (handlowej i kapitałowej). Powinny intensywnie zachodzić procesy konsolidacji określonych rynków lokalnych, a rola banków w tych procesach może być bardzo istotna. Powinniśmy być też świadkami wyłaniania się nowych lokalnych i regionalnych liderów, których rozwój będzie wymagał finansowania. Odpowiednie wsparcie bankowe będzie miało znaczenie strategiczne dla naszych klientów.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy