Dino utrzymuje marże mimo niekorzystnego wpływu wzrostu wynagrodzeń. Właściciel sieci supermarketów w imponującym tempie poprawia wyniki, co jest efektem rozwoju organicznego i wzrostu sprzedaży porównywalnej w sklepach. Spółka korzysta też z silnej krajowej konsumpcji.
Wyzwaniem wielu spółek z warszawskiej giełdy są rosnące koszty, za którymi nie nadążają przychody, co negatywnie przekłada się na poziom osiąganych marż. Winowajcą są wzrost płac oraz wysokie ceny surowców i materiałów. Część spółek stawiła jednak czoła temu negatywnemu trendowi.
Nieunikniony wzrost cen
Dom Development jest beneficjentem korzystnej koniunktury i utrzymującego się popytu na nowe mieszkania. Wzrosty cen łagodzą rosnące koszty nowych gruntów i materiałów. Biorąc pod uwagę realizowane inwestycje oraz posiadany bank ziemi, analitycy przewidują dalszy wzrost wyników.
Spółki szukają sposobów na złagodzenie wpływu wzrostu kosztów na marże, ale nie wszystkim branżom przychodzi to równie łatwo. – Presja kosztowa w większym lub mniejszym stopniu dotyka wszystkich branż. Najlepiej radzą sobie spółki, które są w stanie szybko przerzucić wzrost kosztów na klientów, czyli zazwyczaj w firmy usługowe oraz te, które generują dużą wartość dodaną – zwraca uwagę Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami w TMS Brokers. – W praktyce patrząc na ostatnie cztery kwartały z presją na marże dobrze poradzili sobie deweloperzy, którym pomagał duży popyt na mieszkania oraz wzrost cen w aglomeracjach, co neutralizowało rosnące koszty wykonawstwa. Przykładowo, w I kwartale br. Dom Development zaraportował marżę brutto na poziomie niemal 30 proc. wobec 23 proc. rok wcześniej. Dobrze poradziła sobie również branża spożywcza i takie spółki jak Tarczyński, Wawel czy Colian, gdzie udział kosztów pracy jest stosunkowo niski i presja na marże EBITDA była relatywnie niższa przy wciąż rosnących przychodach – wskazuje ekspert.
Mocny konsument wybawieniem
Marże LPP są w trendzie rosnącym. Presja kosztów wynagrodzeń została zniwelowana dzięki poprawie sprzedaży porównywalnej oraz podwyższeniu marży brutto ze sprzedaży, za co odpowiada tańszy dolar (niższe koszty zakupu kolekcji) oraz euro (spadek kosztów czynszów).