W nadchodzących dniach rynki będą skupiać się na najświeższych danych dotyczących presji cenowej. Ostateczny odczyt inflacji za czerwiec w kraju nie powinien jednak wywołać reakcji rynkowej. O ile niespodzianką był nieznaczny wzrost wskaźnika CPI do 4,1 proc., co stanowi odchylenie od trendu spadkowego, to nie jest to raczej sygnał odwrócenia tendencji inflacyjnych. Poznamy także odczyt inflacji bazowej, który, według ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga, również powinien być nieznacznie wyższy niż w maju i wynieść 3,4 proc. wobec 3,3 proc. miesiąc wcześniej. Inwestorzy raczej nie będą skupiać swojej uwagi na tych danych, ponieważ kluczowa jest ścieżka inflacji w drugiej połowie roku. Według ankiety Bloomberga średnio wskaźnik inflacji wyniesie 2,6 proc., co powinno ułatwić Radzie Polityki Pieniężnej decyzje o kolejnych obniżkach stóp procentowych.

Według prognoz NBP w lipcu inflacja spadnie poniżej 3 proc., a w kolejnych kwartałach może nieco wzrosnąć, jeżeli administrowane ceny energii elektrycznej zostaną odmrożone. Niemniej projekcja NBP pokazuje, że w średnim okresie inflacja będzie zgodna z celem inflacyjnym. Członkowie RPP stale też podkreślają czynniki ryzyka dla inflacji w górę, wśród których są luźna polityka fiskalna, kształtowanie się krajowej koniunktury, sytuacja na rynku pracy oraz ceny energii. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga spodziewają się, że do końca roku główna stopa procentowa zostanie obniżona jeszcze dwukrotnie o łącznie 50 pkt baz. Inwestorzy są bardziej agresywni i wyceniają co najmniej trzy cięcia o 75 pkt baz., na co wskazują kontrakty terminowe.

Od czasu niespodziewanej obniżki w lipcu polskie obligacje skarbowe drożeją. Rentowność krajowych dziesięciolatek spadła do 5,45 proc., a pięciolatek poniżej 4,9 proc. W regionie lepiej zachowują się papiery Rumunii, gdzie został ogłoszony program konsolidacji fiskalnej mający na celu przywrócenie równowagi tamtejszej gospodarce. Inwestorzy zareagowali euforią i zaczęli kupować obligacje skarbowe. Nadmierny deficyt budżetowy stanowi ryzyko dla wyceny papierów także w Polsce. W zeszłym roku w Polsce wyniósł 6,6 proc. PKB, a w Rumunii 9,3 proc. PKB. W tym roku według ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga krajowy deficyt ma spaść do 6,3 proc. PKB, a w 2027 roku być już poniżej 6 proc. Obecnie ryzyko kredytowe mierzone dziesięcioletnim spreadem między obligacjami Polski i Niemiec kształtuje się na poziomie 272 pkt baz. i jest blisko tegorocznych minimów. Od początku roku spread się zawęził o 70 pkt baz.