Zarząd Azotów zakłada poprawę w biznesie nawozów

Ma ona wynikać głównie z normalizacji cen gazu ziemnego oraz wzrostu ceł na nawozy sprowadzane do UE z Rosji i Białorusi. Nadal problemem będzie jednak import z Algierii, Nigerii, Egiptu, Bliskiego Wschodu oraz z USA i Chin.

Publikacja: 15.07.2025 06:00

Andrzej Skolmowski, prezes Azotów, informuje, że koncern prowadzi działania zmierzające do zwiększen

Andrzej Skolmowski, prezes Azotów, informuje, że koncern prowadzi działania zmierzające do zwiększenia udziałów na rynku krajowym i europejskim

Foto: materiały prasowe

Z ostatnich danych GUS wynika, że po pięciu miesiącach tego roku (w ujęciu rok do roku) produkcja nawozów azotowych wzrosła w Polsce o 7,5 proc., a fosforowych o 9,3 proc. Dane te mogą świadczyć o poprawiającej się sytuacji w branży. Również grupa kapitałowa Azoty, największy producent nawozów w naszym kraju i jeden z największych w Europie, ma podobne obserwacje.

Na początku roku w Azotach wzrosła marża w biznesie nawozów

– Porównując wyniki obszaru agro (obejmuje produkcję nawozów – red.) za okres pierwszych miesięcy 2025 r. z analogicznym okresem roku ubiegłego, należy stwierdzić, że nastąpiła istotna poprawa wyników tego segmentu – twierdzi Andrzej Skolmowski, prezes Azotów. Przypomina, że już w I kwartale marża EBITDA w tym biznesie ukształtowała się na poziomie 3,6 proc. i była wyższa o 2,4 pkt proc. względem analogicznego okresu roku poprzedniego. Ponadto znacząco wzrósł wolumen sprzedaży nawozów azotowych i specjalistycznych, gdyż odpowiednio o 210 tys. ton (+28 proc.) oraz o 14 tys. ton (+17 proc.).

– Zakładamy że segment nawozów w kolejnych kwartałach będzie nadal wykazywał poprawę. Wynikać będzie głównie z dwóch przyczyn: normalizacji cen gazu, który jest skorelowany z decyzją UE o obniżeniu rekomendacji dla poziomu zapełnienia magazynów przed zimą, oraz zwiększonej podaży gazu na świecie, a także podniesionych ceł na nawozy importowane z Rosji i Białorusi – ocenia Skolmowski.

Czytaj więcej

Jest nowy prezes Grupy Azoty. Ma ambitny plan ratunkowy

Przypomina, że w ramach programu naprawczego o nazwie Azoty Biznes jest prowadzony szereg działań naprawczych i optymalizacyjnych, które pozytywnie wpływają na rentowność koncernu. Ponadto stale poszerzany jest portfel oferowanych produktów i następuje maksymalizacja produkcji. Priorytetem grupy pozostaje zaopatrywanie w nawozy krajowych odbiorców. Nadwyżki lokowane są na rynkach zagranicznych, gdzie grupa już w ubiegłym roku znacząco zwiększyła sprzedaż i w tym roku kontynuuje te działania.

Reklama
Reklama

– Grupa Azoty jest największym krajowym producentem nawozów mineralnych i taka pozycja zobowiązuje do lojalności i odpowiedzialności względem polskiego rynku i przedsiębiorców rolnych. Trudności przemysłu nawozowego, które miały miejsce w ostatnich latach i które w dalszym ciągu mocno piętnują europejski przemysł, spowodowały ogromny napływ produktów spoza UE – zauważa Skolmowski. Dodaje, że ich atrakcyjność była podyktowana głównie niską ceną, wynikającą z niskich kosztów produkcji.

Cła na nawozy z Rosji i Białorusi będą sukcesywnie rosły

Według danych Eurostatu, Polska po 10 miesiącach sezonu 2024/25 (trwał od 1 czerwca do 31 maja) sprowadziła z Rosji i Białorusi ogółem 1,6 mln ton nawozów. To dużo więcej niż w całym sezonie 2023/24, gdy import wyniósł 1,2 mln ton. Od 1 lipca tego roku UE wprowadziła jednak cła na nawozy azotowe i wieloskładnikowe importowane z Rosji i Białorusi. – Sukcesywny ich wzrost będzie normalizował konkurencyjność na rynku. Oczywiście zmiany te będą miały charakter ewolucyjny, a nie rewolucyjny, ale niewątpliwie wpływ poziomów ceł na sytuację finansową grupy Azoty będzie pozytywny – przekonuje Skolmowski.

Czytaj więcej

Azoty i aneks z bankami

UE dotychczasowe 6,5-proc. cła zdecydowała się powiększyć o dodatkowe narastające co roku opłaty. I tak import nawozów azotowych (mocznik, saletra amonowa, siarczan amonu) z Rosji i Białorusi jest od początku lipca do czerwca 2026 r. obciążony dodatkowymi 40 euro za każdą tonę sprowadzonego do UE produktu. Jeśli w tym czasie przekroczy 2,7 mln ton, wówczas opłata wzrośnie do 315 euro za tonę. W każdym kolejnym roku opłata będzie rosła. Od lipca 2028 r. – niezależnie od wolumenu sprowadzanych ze Wschodu nawozów azotowanych – cło będzie wynosić 6,5 proc. plus 315 euro za tonę. Na jeszcze wyższym poziomie ustalono je dla nawozów wieloskładnikowych. W tym przypadku docelowe cło to 6,5 proc. plus 430 euro za tonę importowanych produktów.

Duży import realizowany z Rosji i Białorusi to jednak niejedyne zmartwienie koncernu. Oprócz nich najbardziej dotkliwy jest ten pochodzący z krajów pozaunijnych, które mają dostęp do taniego gazu i nie są obciążone regulacjami środowiskowymi obowiązującymi we Wspólnocie Szczególnie dotyczy to nawozów sprowadzanych z Algierii, Nigerii, Egiptu, Bliskiego Wschodu oraz z USA i Chin.

Chemia
Azoty i aneks z bankami
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Chemia
Orlen oferuje miliard za projekt Polimery Police
Chemia
Orlen złożył ofertę przejęcia projektu Polimery Police
Chemia
Azoty spłaciły część zobowiązań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Chemia
Spadek popytu i tani import polipropylenu do Europy biją w sprzedaż Azotów i Orlenu
Chemia
Dziś przyszłość grupy Azoty zależy od Orlenu i banków
Reklama
Reklama