Czy Jerome Powell zaskoczy rynki?

Inwestorzy są bardzo agresywni i wyceniają cięcie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych w tym roku nawet o 150 pkt baz.

Publikacja: 30.01.2024 06:00

Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI

Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI

Foto: materiały prasowe

Po ostatnich danych z amerykańskiej gospodarki inwestorzy coraz mniej wierzą w rychłe obniżki stóp procentowych za oceanem. Wycena kontraktów terminowych wskazuje, że Rezerwa Federalna pierwszy raz zetnie koszt pieniądza dopiero w maju.

Argumentem za brakiem pośpiechu w zmianach w polityce pieniężnej jest przede wszystkim mocny rynek pracy oraz dobra kondycja amerykańskiego konsumenta. Choć wzrost zatrudnienia spowalnia, to dobrą informacją jest brak oznak narastającej presji płacowej.

To wspiera procesy dezinflacyjne w USA. W piątek dane o grudniowym deflatorze prywatnych wydatków konsumpcyjnych PCE nie zmieniły się w stosunku do listopada. Za to pozytywnie zaskoczył spadek inflacji bazowej PCE, która w grudnia wyniosła 2,9 proc. To najniższy odczyt od marca 2021 roku.

Zgodnie z grudniowymi prognozami członków FOMC w tym roku mogą nastąpić trzy obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, łącznie o 75 pkt bazowych. Inwestorzy są zdecydowanie bardziej agresywni i wyceniają ruch w dół o nawet 150 pkt bazowych.

Przesunięcie momentu rozpoczęcia cyklu luzowania monetarnego wpłynęło na notowania obligacji skarbowych. Amerykańskie papiery dwuletnie na koniec 2023 roku były kwotowane po blisko 4,25 proc. Obecnie są już powyżej 4,32 proc.

Podobnie zareagowały papiery dziesięcioletnie, choć ich notowania w mniejszym stopniu zależą od krótkoterminowej ścieżki stóp procentowych. Miniony rok dziesięciolatki kończyły na poziomie 3,88 proc. Obecnie ich rentowności są powyżej 4,1 proc.

Zeszłotygodniowe wzrosty dochodowości mają szansę się zakończyć, zwłaszcza gdyby wystąpienie prezesa Jerome’a Powella było mniej jastrzębie. Fed na pewno nie będzie się spieszył z decyzją o cięciach stóp procentowych.

Rezerwa Federalna jest też w bardziej komfortowej sytuacji niż Europejski Bank Centralny. Potencjalna przestrzeń do obniżek stóp procentowych jest również mniejsza. Wspiera to więc notowania dolara, który umacnia się ostatnio do euro. Kurs EUR/USD od początku roku wyraźnie zszedł w dół. Skala tego ruchu wynosi już prawie 2 proc. Spośród najważniejszych walut na świecie najsilniej dolar umocnił się do japońskiego jena, o ponad 4,5 proc.

Silny dolar ciąży także walutom z krajów rozwijających się. Od początku roku nie ma takiej waluty, która byłaby silniejsza do dolara niż na koniec 2023 roku. Ponad 4 proc. straciły już chilijskie peso i tajski baht. Tuż za nimi uplasował się węgierski forint.

Polski złoty także sobie kiepsko radzi w tym roku. Kurs USD/PLN poszedł już w górę o 2,5 proc. i ocierał się w poniedziałek przed południem o 4,04. Tak słaby złoty nie był do dolara od połowy listopada.

Okiem eksperta
Hongkong wstaje z kolan
Okiem eksperta
Mniej gołębi Fed ciąży rynkom
Okiem eksperta
Zwróćmy uwagę na obligacje korporacyjne
Okiem eksperta
Wysokie oczekiwania inwestorów
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Okiem eksperta
Europa podejmuje decyzje...
Okiem eksperta
WIG z apetytem na rekordy