Mocne wzrosty a potem spadki

Publikacja: 13.10.2009 17:11

Indeks ZEW rozczarował

Pierwsza część dzisiejszej sesji stała pod znakiem kontynuacji ruchu umacniającego wspólną walutę. Wprawdzie na początku nie było to łatwe, ponieważ opublikowane rano dane dotyczące indeksu ZEW mocno rozczarowały inwestorów. Aktualny odczyt wyniósł 56 pkt., podczas gdy spodziewano się wyniku na poziomie 58,3 pkt. Jednak ostatecznie chęć osiągnięcia nowego szczytu okazała się być na tyle silna, że kurs pokonał poziom 1,48 i wzrósł w okolice 1,4875. Pozostawał tam całkiem długo, ale nastroje popsuły się ponownie przez ogłoszone wyniki firmy Johnson & Johnson. Spółka ogłosiła, że jej zysk wzrósł o 1% w porównaniu do poprzedniego kwartału, ale dochody spadły o 5%. Oznacza to, że wzrost zysku osiągnięto jedynie dzięki ograniczeniom kosztów. W reakcji na te wiadomość inwestorzy stopniowo pozbywali się euro, przez co ostatecznie pod koniec sesji europejskiej kurs EUR/USD znajdował się w okolicy poziomu 1,4820.

Nastroje globalne wpłynęły na złotego

Złoty rozpoczął dzień od dalszej aprecjacji. Kurs EUR/PLN zanotował minimum na poziomie 4,2029, a USD/PLN na poziomie 2,8429. Niestety okazały się to być minima przez całą dzisiejszą sesję. Popołudnie przyniosło bowiem silne odbicie par złotowych. Opublikowane dane z polskiej gospodarki wskazały na mniejszy deficyt na rachunku obrotów bieżących niż tego oczekiwano, ale wiadomość ta nie wpłynęła na zachowanie inwestorów. Za osłabienie złotego można obwiniać sytuację na głównej parze walutowej i wyniki firmy Johnson&Johnson. Tuż po godzinie 16:00 kurs EUR/PLN wynosił 4,2349, a USD/PLN 2,8602.

Dariusz Pilich

Reklama
Reklama
Okiem eksperta
Gospodarka abstrakcji
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Okiem eksperta
Jaki będzie listopad na giełdach?
Okiem eksperta
Rok na opak-FAANG- i dostają fangę
Okiem eksperta
WIG20 i S&P 500 testują ważne opory
Okiem eksperta
Rynek kapitałowy powoli trafia pod strzechy
Okiem eksperta
Czy gorączka złota właśnie się kończy?
Reklama
Reklama