Nie oznacza to oczywiście szybkiego odbicia, ale w kontekście przyszłorocznego deficytu to kolejna informacja dająca nadzieję na większe dochody budżetu.

Mimo tych korzystnych danych, rynek długu pozostawał wczoraj pod presją spadku globalnego apetytu na ryzyko. Kurs pary EUR/PLN dotarł podczas wczorajszego handlu do oporu przebiegającego w strefie październikowego wsparcia (4,1460). Wzrost rentowności obligacji też nie był duży i nie zmienił obrazu rynku - inwestorzy ciągle bardzo chętnie patrzą na papiery z krótkiego końca i ze środka krzywej, ceny na długim końcu konsolidują się wciąż w wąskim przedziale wahań.

Rynek czeka z niecierpliwością na informację o strukturze podaży na środowym przetargu zamiany. Dodatkowa emisja obligacji z długiego końca mogłaby wywołać zwyczajowe zbijanie cen. Czy minister zdecyduje się zatem na ryzyko osłabienia rynku przed końcem roku, skoro apetyt na papiery z krótkiego końca z nadwyżką zaspokaja potrzeby pożyczkowe Skarbu Państwa?