Naszej walucie nie służy powrót obaw o europejski system bankowy, a także rzucająca się cieniem na cały region napięta sytuacja ekonomiczna na Węgrzech (Fitch jako kolejna już agencja obniżył właśnie rating tego kraju do poziomu śmieciowego).

Negatywny trend widać cały czas, jeśli chodzi o kurs euro do dolara. Notowania EUR/USD kończyły tydzień spadkiem w okolicę 1,27, co jest poziomem najniższym od września 2010 r. W piątek takiemu rozwojowi wydarzeń sprzyjały dane makro. W strefie euro nie obyło się bez sporych rozczarowań. W skali roku listopadowy spadek sprzedaży detalicznej sięgnął 2,5 proc. (dane najgorsze od ok. dwóch lat), a zamówienia w niemieckim przemyśle w tym samym czasie zmalały o 4,8 proc. (m./m.). Tymczasem dolarowi sprzyjały lepsze od prognoz dane o wzroście zatrudnienia w USA w sektorach pozarolniczych w grudniu (200 tys. etatów).