Umocnienie franka było jednak chwilowe. Chyba mało kto zakłada, że nowy szef banku centralnego zrezygnuje z dnia na dzień z obrony poziomu 1,20, pozwalając na fatalne w skutkach dla eksportu umacnianie się rodzimej waluty. Jednocześnie można przypuszczać, że nawet brak perspektywy wzrostu kursu franka nie zniechęca części inwestorów do kupowania tej waluty, skoro celem numer jeden jest dla nich poszukiwanie bezpiecznej przystani. Dowodzą tego wyniki wczorajszej aukcji niemieckich bonów skarbowych. O skali niepewności na rynkach świadczy to, że Niemcom po raz pierwszy w historii udało się sprzedać cieszące się mianem ultrabezpiecznych bony skarbowe z ujemną rentownością (minus 0,0122 proc.).