Okazuje się, że w tej materii amerykański bank centralny potrafi być kreatywny. Dla rynków to dobrze, gdyż jeśli przyjdzie silniejsze ożywienie będzie mógł nadal liczyć na niskie stopy. Należy jednak uważać na timing – krótkoterminowo rynki są mocno wykupione.
Niebezpieczna gra Fed...
Mechanizm nowej „interwencji" Fed opisywaliśmy już wcześniej. Projekcje poszczególnych członków Fed, łączone w pewną wspólną perspektywę mają zapewnić inwestorów, iż stopy pozostaną bardzo nisko przez bardzo długo. Warto zwrócić uwagę, iż ta zmiana nie jest przypadkowa. To pierwsze w tym roku posiedzenie, a więc zmiana składu głosującego w Fed: zamiast 3 dysydentów Bernanke ma tylko jednego i w konsekwencji od razu perspektywa niskich stóp została wydłużona z połowy 2013 roku do późnego 2014 roku.
Jakie to ma znaczenie? Kilka lat ultra niskich stóp, które teraz mogą przyjąć analitycy rynku akcji oznacza – przy innych czynnikach niezmienionych – wyższe modelowe wyceny akcji. To zaś może skłonić ich do rekomendowania ich kupna. Wyższe ceny akcji sprawią, iż inwestorzy będą czuli się bogatsi i zaczną wydawać więcej, wspierając gospodarkę jeszcze przed wyborami...
W prognozach Fed jest sporo niespójności. Z jednej strony założone jest tempo wzrostu powyżej potencjału do 2014 roku, z drugiej zaś inflacja poniżej potencjału i stopy na obecnie ultra-niskim poziomie. To bardzo życzeniowa prognoza, ale dla rynków liczy się to, że przynajmniej przez rok Fed nie będzie skłonny jej weryfikować.
...to lepsza perspektywa dla rynków...
Postawa Fed wpisuje się w oczekiwania wobec innych banków centralnych, m.in. EBC i Banku Chin, a to może oznaczać lepszą perspektywę dla rynków na ten rok: