Po spadku dynamiki CPI r/r do 0,8 proc. w poprzednim miesiącu spowodowanym pierwszym od dwunastu lat spadkiem cen żywności w październiku, w listopadzie wskaźnik osunął się do 0,6 proc. r/r . To już rok od kiedy dynamika CPI pozostaje poniżej celu inflacyjnego oraz 10. miesiąc poniżej dolnego akceptowalnego od niego odchylenia. W ostatnich trzech latach dynamika CPI, zawierała się w przedziale 1,5-3,5 proc. jedynie w sześciu miesiącach.
Po raz ostatni spadek inflacji w ujęciu miesięcznym w listopadzie odnotowano w 2005 r., a wcześniej w 2002 r. Jest to zatem trzeci przypadek spadku na przestrzeni ostatnich trzynastu lat. Miesiąc temu jedynie ceny żywności nie zachowały się zgodnie z szablonem sezonowości, a w tym miesiącu sytuacja dotyczy całego wskaźnika.
Co stoi za tak niską wartością dynamiki cen? Od czterech miesięcy kontrybucja inflacji bazowej do wzrostu wskaźnika CPI była stabilna i wynosiła 0,8 pkt. proc., jednak według naszych szacunków w listopadzie nastąpił spadek jej wkładu do zaledwie 0,6 pkt. proc., co odpowiada wzrostowi inflacji bazowej o 1 proc. r/r. Tendencje te nie odzwierciedlają tego, co pokazują wskaźniki koniunktury konsumenckiej oraz lepsze dane o handlu detalicznym. Warto jednak pamiętać, że duży udział w spadku inflacji bazowej miały ceny łączności, które w ujęciu rocznym spadły o 11,7 proc., ceny odzieży i obuwia (spadek o 4,9 proc. r/r) oraz koszty transportu (niższe o 2,3 proc.). Oznacza to, że mamy do czynienia nie tyle z gwałtownym spadkiem presji popytowej, a raczej z promocjami usług telefonicznych i sprzętu.
Złoty pozostał obojętny na dane. Spodziewamy się powolnego powracania wskaźnika CPI do celu NBP, który pozwoli na dwukrotne podniesienie kosztu pieniądza w IV kwartale 2014, ale należy zastrzec, że rozwój tendencji cenowych w gospodarce zaczyna zagrażać naszej prognozie.