Korekta wzrostowa w notowaniach tej pary walutowej nie miała miejsca, mimo że czynnik powodujący umocnienie polskiej waluty w ostatnich dniach (w postaci spekulacji o wymianie przez Ministerstwo Finansów na rynku euro na złote) wraz z końcem minionego tygodnia przestał być aktualny. Brak odbicia wynika z faktu, iż rolę wskazanego czynnika zastąpił inny – ponowny wzrost oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych w Polsce. Wzrost ten jest efektem przede wszystkim wysokiej prognozy grudniowej inflacji, przedstawionej dzisiaj przez Ministerstwo Finansów. MF szacuje, że dynamika zwyżki cen towarów i usług konsumpcyjnych w minionym miesiącu osiągnęła w Polsce poziom 3,1 proc. r/r, podczas gdy w listopadzie wynosiła 2,7 proc. Co więcej według Ministerstwa inflacja w styczniu jeszcze przyspieszy.
Publikacja tych szacunków sprawiła, iż przedstawiciele RPP, którzy dotychczas nie byli zdecydowanymi zwolennikami podwyżek stóp – A. Kaźmierczak oraz A. Glapiński, zaczęli się skłaniać ku szybkiemu zacieśnieniu polityki pieniężnej w naszym kraju. W takiej sytuacji nie można wykluczyć podwyżki już w styczniu. Z polskiej gospodarki wciąż napływają dobre dane (np. dzisiaj po raz kolejny pozytywnie zaskoczył odczyt indeksu PMI dla sektora przemysłowego), dzięki czemu przestrzeń do podniesienia kosztu pieniądza jest dość duża.
Oczekiwania na podwyżkę stóp w Polsce w najbliższym czasie powinny pozytywnie wpływać na złotego, jednak o jego losach zadecyduje dalszy rozwój wydarzeń na światowych rynkach. Obecnie inwestorzy oczekują na kluczowe dane z amerykańskiego rynku pracy, ponadto wciąż w zawieszeniu pozostaje sprawa problemów mniej rozwiniętych krajów strefy euro, która w końcu minionego roku spowodowała znaczne umocnienie franka szwajcarskiego względem euro. Te dwa czynniki powinny zadecydować o sytuacji na rynkach w perspektywie najbliższego miesiąca.
Dzisiaj na rynek napłynęła pierwsza porcja interesujących danych z największych gospodarek, w które bieżący tydzień będzie obfitował. Najistotniejszy wskaźnik – indeks ISM dla amerykańskiego sektora przemysłowego okazał się zgodny z prognozami, w związku z czym nie przyniósł większych zmian na światowych rynkach. Kurs EUR/USD w ostatnich godzinach konsolidował się wokół poziomu 1,3300.
Niewykluczone, że obierze on zdecydowany kierunek dopiero po publikacji oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy, które zostaną przedstawione w piątek.