[srodtytul]Śmierć Bin Ladena nie pomogła dolarowi[/srodtytul]
Notowania w nowy tygodniu główna para walutowa rozpoczęła w atmosferze radości jaka towarzyszyła zabiciu przez amerykańskie siły specjalne najgroźniejszego terrorysty Osamy Bin Ladena. Zadowolenie to udzieliło się także na rynkach finansowych, z czego skorzystała amerykańska waluta. Umocnienie dolara względem euro nie było jednak znaczne i nie trwało długo. Wynikało to przede wszystkim ze spłycenia rynku wywołanego nieobecnością inwestorów z Londynu, a także dobrych danych ze Strefy Euro. Indeks PMI dla sektora przemysłowego wzrósł ponad prognozy rynkowe dając impuls do umocnienia wspólnej waluty.
Podobny sygnał dostarczyły też dane zza oceanu. Nieco wyższy odczyt indeksu ISM dla przemysłu uspokoił cześć inwestorów, którzy szacowali, że po gorszym zeszłotygodniowym odczycie indeksu Chicago PMI ten wskaźnik nie wypadnie najlepiej. Wszystko jednak poszło po myśli byków i eurodolar kończył notowania na poziomie 1,4870. Kolejny dzień nie przyniósł większych zmian. Mimo, że na rynek powrócili inwestorzy z Londynu to aktywność na rynku była niewielka. Kurs kształtował się między 1,4750 – 1,4850 i przez większość dnia euro odrabiało straty jakie poniosło wobec dolara, po tym jak inwestorzy w sesji amerykańskiej zrealizowali część swoich zysków. Większego wpływu na rynek nie wywarły też publikowane tego dnia dane makroekonomiczne. Z przyczynę tego można uznać to, że inwestorzy coraz bardziej skupiali się na czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego ws. stóp procentowych, a w szczególności na komentarzu do niej.
[srodtytul]Portugalia zamyka negocjacje[/srodtytul]
Oczekiwania na czwartkowe posiedzenie i komentarz J.C. Tricheta wzmacniały coraz bardziej wspólną walutę. Inwestorzy nie liczyli na podwyżkę stóp. Bardziej spodziewali się zaostrzenia retoryki ws. polityki monetarnej i sygnału, że podwyżka może nastąpić w czerwcu. To w połączeniu z informacjami z Portugali o zakończeniu negocjacji z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym nie tylko przyćmiło gorsze dane ze Strefy Euro na temat sprzedaży detalicznej i indeksu PMI dla sektora usługowego, lecz pozwoliło także na wzrost eurodolara. Tempo tego wzrostu zwiększyło się po publikacji raportu ADP, który wyniósł 179 tys. i był znacznie gorszy od prognoz. To osłabiło amerykańską walutę pozwalając parze EUR/USD przekroczyć poziom 1,49. Stan ten nie trwał jednak zbyt długo i po opublikowaniu wartości indeksu ISM dla usług kurs eurodolara zaczął spadać. Wynikało to przede wszystkim z faktu wzrostu obaw o kondycję amerykańskiej gospodarki, bowiem usługi stanowią około 70% amerykańskiego PKB. Pod koniec notowań kurs głównej pary dotarł do wartości 1,4845