Jednak następne godziny handlu przesunęły notowania w górę. W południe EUR/USD handlowano już na poziomach zbliżonych do 1,42. Jednak dane z Europy rozczarowały większym od oczekiwań spadkiem indeksu ZEW w Niemczech, co pozwoliło na powrót eurodolara ponownie na niższe poziomy.
Druga część sesji to wysyp danych z USA. Okazały się one gorsze od oczekiwań. Departament Handlu poinformował, że liczba nowych inwestycji budowlanych w kwietniu spadła aż o 10,6 procent. Również zezwolenia na nowe budowy pokazały spadek o 4 procent, a produkcja przemysłowa nie uległa zmianie.
Dane te potwierdziły istotne prawdopodobieństwo wyhamowania gospodarki amerykańskiej w drugim kwartale tego roku. Pesymizm na rynku zwiększyły ponadto rozczarowujące wyniki finansowe firmy Hewlett-Packard.
Na rynku dominują obecnie z jednej strony obawy o spowolnienie w USA, a z drugiej nie wyjaśniona do końca sytuacja z gospodarkami peryferyjnymi strefy euro. Około godziny 17 EUR/USD znalazł się w okolicach 1,4160.
Wtorkowa sesja na krajowym foreksie nie przyniosła przełomu. Kurs EUR/PLN wahał się w dość wąskim przedziale między 3,9250 a 3,9350. Złotego wciąż wspierają obawy przed interwencjami Ministerstwa Finansów. Wzmagają je dodatkowo wypowiedzi przedstawicieli resortu zapowiadające kontynuację wymiany środków unijnych na rynku walutowym. Dziś obawy o dalsze pogorszenie sytuacji na peryferyjnych rynkach europejskich nie przełożyły się na notowania polskiej waluty.