Sytuacja na rynku pozostaje stabilna, a inwestorzy zdają się już czekać na licznie publikowane w piątek dane makroekonomiczne z Polski, przy okazji nie reagując na wypowiedzi przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej. O godzinie 13:20 kurs USD/PLN testował poziom 2,7471 zł, a EUR/PLN 3,9198 zł.
Sytuacja na polskim rynku walutowym pozostaje w czwartek względnie stabilna, aczkolwiek musi zwracać fakt, że złoty nie umacnia się pomimo obserwowanej dziś poprawy nastrojów na rynkach globalnych. Nie zareagował on też na dzisiejsze wypowiedzi przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej. Jastrzębią Andrzeja Bratkowskiego i neutralną Marka Belki. W opinii tego pierwszego, obecnie jest potrzeba przyspieszenie cyklu podwyżek stóp procentowych. Jak wyjaśnił, ma to pozwolić uniknąć sytuacji, „w której inflacja będzie rosła ze względu na wysokie oczekiwania inflacyjne, a my będziemy bardzo pomału podnosić stopy procentowe i cały czas gonić tę inflację". Prezes Narodowego Banku Polskiego powiedział natomiast, że „aby doprowadzić inflację w średnim okresie do zakładanego poziomu chcemy, żeby tych podwyżek było tylko tyle, ile potrzeba, by nie było ich za dużo”. Dodał też, złoty wciąż ma potencjał aprecjacyjny.
Brak reakcji na pojawiające się impulsy można wiązać z zaplanowaną na jutro publikacją dużej grupy danych makroekonomicznych z Polski. Inwestorzy poznają kwietniowe dane o produkcji przemysłowej (prognoza: 7% R/R), cenach produkcji (prognoza: 8,6% R/R) i inflacji bazowej (prognoza: 2,1% R/R) oraz majowe dane o koniunkturze w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach.
Dotychczasowe, stosunkowo ograniczone wahania złotego, nie zamykają jeszcze drogi do silniejszych zmian w kolejnych godzinach. Jakkolwiek można wątpić, czy takim impulsem będzie protokół z posiedzenia RPP, to już seria danych z USA, może znaleźć odzwierciedlenia w kształtowaniu się kursu polskiej waluty.
Marcin R. Kiepas