Indeks mierzący aktywność sektora wytwórczego w regionie Filadelfii obniżył się w maju do 3.9 pkt. z 18.5 pkt. w kwietniu (wcześniej słabe były też dane z Nowego Jorku, co może mieć wpływ na majową dynamikę produkcji przemysłowej, która już negatywnie zaskoczyła nas w kwietniu). Z kolei indeks wskaźników wyprzedzających w gospodarce obniżył się w kwietniu o 0,3 proc. m/m – spodziewano się jego wzrostu o 0,1 proc. m/m. Słaba była też sprzedaż domów na rynku wtórnym, która obniżyła się w kwietniu o 0,8 proc. m/m - wcześniej mieliśmy fatalne odczyty o dynamice rozpoczętych budów i wydanych pozwoleń, co wpisuje się w nadal dość mizerny obraz amerykańskiego rynku nieruchomości.
Inwestorzy mogli się dzisiaj tylko pocieszać tym, że cotygodniowe bezrobocie obniżyło się do 409 tys. z 438 tys. po korekcie (tyle, że utrzymywanie się ponad poziomem 400 tys. świadczy tak naprawdę o słabości rynku pracy). W pierwszym momencie giełdy nie zareagowały za bardzo na te informacje – widać, że rynek ma nadzieję, że FED po raz kolejny znajdzie jakieś rozwiązanie problemu. Tyle, że tak jak zwracałem na to uwagę rano – członkowie tego gremium wprawdzie byliby skłonni rozważyć program QE3, gdyby doszło do „znaczącego pogorszenia” sytuacji gospodarczej. Ale czy aby na pewno, skoro na ostatnim posiedzeniu dużo miejsca poświęcono dyskusjom o strategii wyjścia z ultra-liberalnej polityki? Twierdzenia, iż była to czysto akademicka dyskusja, można raczej włożyć między bajki….
Różnica w pomysłach Europejskiego Banku Centralnego, a polityków z Eurogrupy i Komisji Europejskiej w temacie rozwiązania greckiego „węzła zadłużenia” , przeceniała euro, ale tylko w pierwszych godzinach europejskiej sesji. Później rynek sprawiał wrażenie, jakoby zbagatelizował ten problem. Zresztą prawda jest taka, że bez przeznaczenia dodatkowych środków na pomoc dla Grecji już w czerwcu, się nie obejdzie. Wydaje się, że politycy siądą do rozmów już w ciągu najbliższych kilkunastu dni – po tym,jak zostanie opublikowany raport z wspólnej misji MFW, KE i ECB w Atenach, która miała pokazać czy i w jaki sposób grecki rząd wypełnia narzucone wcześniej warunki umowy pożyczkowej z 2010 r. i jakie są realne perspektywy na poprawę wskaźników gospodarczych. To jednak wcale nie oznacza, że w ciągu najbliższych dni kurs euro nie spadnie – w temacie Grecji trwa nadal burza mózgów, która sugeruje niepewność, której inwestorzy nie lubią.
Dzisiaj w depeszach agencyjnych można było też natknąć się na spekulacje dotyczące obsady stanowiska szefa MFW, po tym, jak Dominique Strauss-Kahn oficjalnie zrezygnował z tego stanowiska. Na giełdzie nazwisk pojawił się nawet sam szef Europejskiego Banku Centralnego, J.C.Trichet, którego na jesieni ma zastąpić Włoch Mario Draghi.
Niemiecki „Handelsblatt” podał jednak, iż kanclerz Merkel byłaby gotowa wesprzeć kandydaturę francuskiej minister finansów Christine Lagarde.