Rynki założyły to już wcześniej, co znalazło odzwierciedlenie we wzrostach na giełdach i umocnieniu euro. Dlatego też dzisiejsze zatwierdzenie oszczędności nie wywołało większych emocji. Takich emocji nie powinno też dostarczyć jutrzejsze głosowanie nad ustawą określającą szczegóły realizacji programu oszczędnościowego.
Złoty w środę umocnił się do głównych walut. O godzinie 16:41 kurs USD/PLN testował poziom 2,7772 zł, oddalając się od strefy oporu 2,82-2,83 zł. Kurs CHF/PLN spadł do 3,3246 zł, potwierdzając podażowe znaczenie bariery podażowej 3,37-3,40 zł. Kolejny raz nie powiodła się też próba trwałego sforsowania psychologicznego poziomu 4 zł na wykresie EUR/PLN. Para ta spadła do 3,9961 zł, testując w ciągu dnia okolice 3,99 zł. W krótkim okresie dzisiejsze spadki potwierdzają znaczenie oporów na wykresach wymienionych par i mogą prowadzić do dalszej aprecjacji polskiej waluty. Jednak na silniejsze jej umocnienie trzeba będzie dłużej poczekać.
Złotego, który nie zareagował na wydarzenia w greckim parlamencie, wsparły opublikowane przez Narodowy Bank Polski skorygowane dane o bilansie płatniczym. W 2010 roku deficyt rachunku bieżącego wzrósł do 4,5% z 3,4% PKB. Rynek oczekiwał, że może to być 4,7% PKB. Ta niższa rewizja, jakkolwiek nie rozwiązuje jeszcze tematu nadmiernego salda błędów i opuszczeń, przez co można oczekiwać dalszych korekt, ucieszyła jednak inwestorów.
Korekta przez bank centralny pozycji bilansu płatniczego może jeszcze w czwartek lekko pomagać złotemu. Notowania w głównej mierze będą jednak już determinowane przez nastroje na rynkach globalnych. Te zaś mogą być kształtowane przez doniesienia z Grecji, dane o inflacji HICP w Strefie Euro (mogą przypomnieć o prawdopodobnej podwyżce stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny w lipcu) oraz raporty z USA nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych i indeks Chicago PMI.
Marcin R. Kiepas