Wielu inwestorów przez ostatnich kilkanaście tygodni ignorowało słabsze dane z globalnej gospodarki i choć na rynku walut było nerwowo ze względu na kryzys zadłużenia w Europie i kwestię limitu długu w USA, rynki akcji i surowców zniżkowały tylko w niewielkim stopniu. Kolejne słabe dane z USA (PKB i ISM) uświadomiły rynkowi to, o czym piszemy od pewnego czasu – globalna gospodarka zwalnia. Inwestorzy „nadrabiali" stracony czas masowo wyprzedając akcje.
Niższy wzrost gospodarczy to nie tylko perspektywa słabszych wyników spółek, ale także eskalacja problemów fiskalnych w strefie euro i USA. Stąd nowe rekordy w notowaniach EURCHF (1,07) i CHFPLN (3,76) pomimo interwencji ze strony Banku Szwajcarii. Interwencja ta jest istotną zmianą i powinna ograniczyć umacnianie się franka, jednak do jego osłabienia potrzebna będzie poprawa nastrojów na rynkach finansowych.
Mając na uwadze skalę przeceny na rynkach akcji niewielkie osłabienie złotego wobec euro należy uznać za wyraz zaufania inwestorów wobec polskiego rynku. Zaspokojenie większości potrzeb pożyczkowych przez MF i obecność BGK na rynku z pewnością nie zaszkodziły. Na rynku jest jednak sporo strachu, a strach przywołuje wspomnienia z 2008 roku. Wtedy złoty również nie zareagował bezpośrednio na największą wyprzedaż na globalnych rynkach akcji. Gigantyczna przecena polskiej waluty przyszła kilka tygodni później. Tym razem jednak sytuacja jest inna – z wielu względów – globalna gospodarka zwalnia, ale nie załamuje się, a w bilansach banków nie ma tylu zagrożeń. Uspokajać może też względny spokój na innych rynkach walut wschodzących. W 2008 roku część z nich (np. meksykańskie peso) traciła bardzo mocno wraz z notowanymi spadkami na Wall Street.
Pomimo lepszych danych z amerykańskiego rynku pracy koniec tygodnia przynosi jedynie wyhamowanie przeceny na rynkach akcji i umacniania franka, nie ma jednak odreagowania. Jeśli weekend nie uspokoi inwestorów dalsze osłabienie złotego i umocnienie franka będą prawdopodobne. Rynek może liczyć na pomoc ze strony Fed (posiedzenie we wtorek) czy interwencje Banku Szwajcarii, jednak do uspokojenia sytuacji na rynku potrzebna jest także poprawa sytuacji na rynku obligacji Włoch czy Hiszpanii. A sprzeciw Niemców wobec interwencji EBC na tych rynkach nie wróży niczego dobrego. Pod koniec piątkowych notowań kurs EURPLN wynosił 4,0380, USDPLN 2,8440, zaś CHFPLN aż 3,7490.
dr Przemysław Kwiecień