W 24 godziny od jej przeprowadzenia EUR/CHF utrzymuje się w ruchu bocznym w okolicy poziomu 1,0400, a podobna sytuacja ma miejsce na parze USD/CHF, która porusza się w zakresie od 0,7180 do 0,7340.
Inwestorzy szukający bezpiecznej przystani ponownie skierowali się w kierunku zakupu złota, w efekcie czego dotarło ono wczoraj po raz kolejny do nowego rekordu cenowego, wynoszącego 1814 dolarów za uncję. Każda kolejna korekta wzrostowego trendu złota wydaje się być wykorzystywana do nowych zakupów, co napędzą kurs XAU/USD, który od ostatniego dołka z początku lipca zyskał już ponad 22 proc. Ograniczyć cenę złota może podniesienie przez CME limitów depozytów na kontraktach futures o 22 proc. Informacja ta wywołała obniżkę kursu XAU/USD do poziomu 1 785 USD, a pamiętając skalę korekty jaka wystąpiła na rynku srebra po analogicznym podwyższeniu depozytów, możemy się dziś spodziewać korekty na złocie.
W Europie nastroje poprawiła informacja o utrzymaniu ratingu Francji na najwyższym poziomie przez S&P, Moodys oraz Fitch'a. Co więcej, Standard and Poor's podkreśliło, że francuski rząd podjął daleko idące kroki we wprowadzaniu dyscypliny fiskalnej niż rząd amerykański, stąd też rating AAA jest niezagrożony. Zdaniem S&P Francja posiada mniejszy deficyt budżetowy i lepsze przepływy fiskalne niż USA, którym w ubiegłym tygodniu obniżono ocenę do poziomu AA+. Po tym jak wczorajszy dzień zakończył się umocnieniem dolara względem euro do poziomu 1,4170 od godzin porannych obserwujemy aprecjację kursu EUR/USD. Ostatnie pięć dni sesyjnych na tej parze było swojego rodzaju rollercoasterem – kurs wzrastał przez kilkanaście godzin, by następnej doby odnotować spadki o takiej samej skali. W efekcie od początku tygodnia eurodolar porusza się w całej rozciągłości zakresu od 1,4120 do 1,4430. Przed nami kolejny dzień, który z pewnością będzie cechował się dużą zmiennością. O godzinie 14:00 nadejdą dane na temat bilansu handlu zagranicznego USA, a o 14:30 dowiemy się ile nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wpłynęło do amerykańskich urzędów pracy w minionym tygodniu. Liczba ta utrzymuje się od kilku miesięcy w okolicach 400 tys. tygodniowo, co nie wskazuje na polepszenie się sytuacji na rynku pracy w USA.
Po zakończeniu wczorajszej sesji na warszawskiej giełdzie nasiliły się spadki na rynku złotego. W godzinach nocnych euro dotarło do ceny 4,23 zł, jakiej nie odnotowywaliśmy od maja 2010 r. Dolar zbliżył się do granicy 3 złotych, a frank drożał do poziomu 4,11 zł. Dzisiaj od godzin porannych obserwujemy odreagowanie na parach złotówkowych, które jednak może nie utrzymać się w godzinach popołudniowych. Choć szef polskiego rządu zapewniał niedawno o dobrym stanie polskich finansów publicznych i bezpieczeństwie naszego sektora bankowego to następuje wyraźny odwrót inwestorów od polskiej waluty. Jest to wywołane czynnikami międzynarodowymi, które zmuszają do inwestycji głównie w bezpieczne aktywa, do których polska waluta nie należy. Dziś Narodowy Bank Polski opublikuje informacje o bilansie płatniczym za czerwiec, ale w obecnej sytuacji dane makroekonomiczne z kraju nie wpłyną znacząco na konsensus rynkowy.
Sporządził: