Dziś o zwiększeniu roli EFSF zadecyduje Austria i nie należy oczekiwać żadnych niespodzianek, bo austriacki rząd posiada zdecydowaną większość w parlamencie. Rano opublikowano poziom sprzedaży detalicznej w Niemczech w sierpniu, która odnotowała nieoczekiwany, gwałtowny spadek -2,6 proc. w ujęciu miesięcznym, wobec prognoz na poziomie -0,2 proc., oraz odczytu lipcowego na poziomie 0,3 proc. Może to świadczyć o pogarszających się nastrojach gospodarstw domowych, które spodziewają się spowolnienia aktywności gospodarczej i zmniejszają bieżącą konsumpcję na rzecz oszczędności. O godz. 11 poznamy szacunkowe dane o inflacji konsumentów we wrześniu w strefie euro. Analitycy oczekują, iż pozostanie na niezmienionym poziome 2,5 proc., chociaż istnieje ryzyko niespodziewanego przyspieszenia, jako że wstępne dane z Hiszpanii i Niemiec wykazały podwyższone poziomy inflacji. W USA opublikowane zostaną z kolei dochody i wydatki osobiste Amerykanów w sierpniu oraz indeks Chicago PMI za wrzesień. Konsensus rynkowy zakłada, że indeks pozostanie na poziomie z sierpnia, to znaczy 56,5 pkt. Warto przyjrzeć się wartości tego wskaźnika, bo jest on dobrym prognostykiem przyszłej wartości indeksu ISM dla całego amerykańskiego sektora produkcyjnego, jako że korelacja pomiędzy indeksami wynosi około 90 proc. W nocy z czwartku na piątek, ocena wiarygodności kredytowej Nowej Zelandii została obniżona z AA+ do AA przez Fitch, a dziś rano taką samą decyzję podjął Standard & Poor's. Obie agencje ratingowe powołały się na wysoki poziom zadłużenia zagranicznego oraz utrzymujący się deficyt rachunku bieżącego tego kraju. W rezultacie kurs NZD/USD spadł o ponad 1 proc. a rentowności nowozelandzkich obligacji odnotowały największy wzrost w tym roku. Eurodolar tracił w nocy wraz z pogarszającym się sentymentem rynkowym. Obecna kilkudniowa korekta jak na razie okazała się bardzo słaba. Kurs EUR/USD nie sforsował nawet poziomu 1,3700, a liczne wydarzenia wywierają presję deprecjacyjną na wspólną walutę. Gospodarka światowa spowalnia, cały czas nie wiadomo, czy Grecja otrzyma kolejną transzę pakietu pomocowego, a obawy o europejski sektor bankowy nie zostały jeszcze rozwiane. W związku z tym średnioterminowym scenariuszem dla eurodolara są dalsze spadki, dla których sygnałem może być złamanie linii wsparcia na poziomie 1,3500, a w dłuższej perspektywie sforsowanie ostatnich minimów na poziomie 1,3360.
Oczekiwania inflacyjne istotne w perspektywie długoterminowej Na rynku złotego doszło do kolejnej interwencji Banku Gospodarstwa Krajowego, który sprzedawał większe ilości dolarów. Kurs USD/PLN zareagował spadkiem do poziomów 3,2170. Złoty umocnił się również w stosunku do innych walut. EUR/PLN zniżkował w okolice 4,3880, a CHF/PLN spadł do poziomu 3,6000. O godz. 14:00 poznamy oczekiwania inflacyjne Narodowego Banku Polskiego w horyzoncie czasowym najbliższych dwunastu miesięcy. W strategii bezpośredniego celu inflacyjnego, który obecnie wynosi 2,5 proc., oczekiwania inflacyjne przedsiębiorstw i gospodarstw domowych są uważnie monitorowane przez władze monetarne, jako że bezpośrednio przekładają się na przyszły poziom inflacji. Na ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie, to znaczy 4,5 proc., a z wypowiedzi prezesa Marka Belki można było wnioskować, że nie pozostaną niezmienione do końca roku. Gdyby oczekiwania inflacyjne spadły, zwiększyłoby się prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych na początku przyszłego roku, co byłoby czynnikiem negatywnie oddziałującym na wartości polskiej waluty.
Sporządziła:
Aleksandra Włodarczyk
Departament Analiz DM TMS Brokers