Podczas gdy krótkoterminowe stopy procentowe utrzymują się na relatywnie wysokich poziomach, co odzwierciedla dość uporczywą inflację i groźbę kolejnej podwyżki kosztów pieniądza przez RPP, rentowność długoterminowych obligacji skarbowych ma za sobą silny spadek. Właśnie ten spadek świadczy o tym, że w oczach zagranicznych inwestorów portfelowych nasz rynek jest postrzegany gdzieś pomiędzy epicentrum kryzysu a rdzeniem strefy euro z Niemcami.
Kolejną tego oznaką są być może zmiany kursu euro. Para EUR/PLN od początku czerwca systematycznie się obniża. Wczoraj ustanowiła nowe 2,5-miesięczne minimum (ok. 4,17). W ślad za EUR/PLN w dół idzie też powiązany z nim (za sprawą usztywnienia EUR/CHF przez Szwajcarski Bank Narodowy) kurs CHF/PLN, co cieszy zapewne posiadaczy kredytów w tej walucie.
Niejasna jest za to sytuacja na wykresie USD/PLN. Tutaj po majowym wystrzale w górę mamy do czynienia z dość chaotyczną konsolidacją. Wciąż pod uwagę należy brać scenariusz, według którego jest to jedynie korekta majowego skoku, po której dojdzie do dalszego umocnienia dolara.