Akcje
Sprawdziły się przewidywania analityków. Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie upłynęła w bardzo spokojnej atmosferze. Obroty na GPW wyniosły 507 mln zł. To po raz kolejny dowiodło, że kiedy na rynku brakuje istotnych doniesień z gospodarek czy też świata polityki, inwestorzy niemal zupełnie tracą ochotę do handlu. Niestety trudno oczekiwać, że zmieni się to podczas dzisiejszych notowań. W kalendarzu publikacji makroekonomicznych brakuje istotnych pozycji. Wszyscy inwestorzy czekają już na piątek, kiedy do akcji znowu wkroczy Ben Bernanke. Część inwestorów liczy, że szef Rezerwy Federalnej zapowie dalsze stymulowanie gospodarki. Wysokie oczekiwania studzą analitycy, twierdząc, że piątek nie wniesie nic konkretnego na rynki. Wczoraj najwyraźniej część inwestorów podzieliła te obawy, gdyż warszawskie indeksy niemal przez cały dzień znajdowały się pod kreską. Indeks WIG20 rozpoczął dzień od 0,85-proc. spadku. Kolejne godziny nie przyniosły jednak emocji. Zarówno kupującym, jak i sprzedającym brakowało determinacji do bardziej zdecydowanych ruchów. Przez cały dzień wskaźnik 20 największych firm naszego parkietu tracił więc około 1?proc.
Ostatecznie WIG20 zamknął notowania na poziomie 2253 pkt, co oznacza spadek o prawie 1,1 proc. Pod kreską dzień kończyły także pozostałe polskie wskaźniki. mWIG40 stracił 0,65 proc. indeks małych spółek zniżkował zaś o 0,7 proc.
Waluty
Ben Bernanke może także rozruszać rynek walutowy. Od początku tygodnia widać bowiem, że inwestorzy nie tylko niechętnie handlują akcjami, ale także zrezygnowali ze spekulacji na walutach. Wczoraj za dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić 3,27 zł, czyli o 0,4 proc. więcej niż w poniedziałek. Euro podrożało o 0,8 proc., do 4,11 zł.
Surowce
Niewiele działo się także na rynku surowców. Cena baryłki ropy naftowej typu Brent wzrosła wczoraj o 0,1 proc., do 114 dolarów. Drożały także metale szlachetne. Srebro podrożało o 0,3 proc., do 30,8 dolarów za uncję. Cena złota podskoczyła o 0,4 proc., do 1670 dolarów za uncję. Część analityków wskazuje jednak, że w dłuższym terminie cena tego kruszcu zacznie spadać. Jak podkreślają, nadszedł bowiem czas, aby część inwestorów zaczęła realizować zyski wypracowane na złocie.