Sytuacja jest jednak nadal daleka od rozstrzygnięcia, być może o kierunku zdecyduje rozpoczynający się dziś na dobre sezon wyników.
Zaskakujące dane z USA
Tak dobrych danych nie było od lutego 2008 roku. Liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych wyniosła 339 tys., podczas gdy jeszcze tydzień wcześniej było to 369 tys. Dane mocno pozytywnie zaskoczyły, aczkolwiek należy pamiętać, iż niejednokrotnie na odczyt wpływa wiele jednorazowych czynników i lepszy obraz pokazuje 4-tygodniowa średnia. Tu też mamy spadek, do 364 tys. i w tych okolicach figurę tę widzieliśmy już w marcu i sierpniu tego roku. Dane mogą wprawiać w pewne zakłopotanie, gdyż nie wszystkie figury z USA są tak dobre, a nawet na samym rynku pracy nie widać jednoznacznych tendencji. Ostatni raport miesięczny pokazał spory spadek stopy bezrobocia, ale już tylko umiarkowany przyrost zatrudnienia. Na rynku nie brakuje spiskowych teorii mówiących o związku obecnych odczytów z wyborami. Być może jednak widzimy po prostu umiarkowaną poprawę, którą trudno będzie utrzymać bez poprawy w aktywności ekonomicznej przedsiębiorstw.
Dane o bilansie handlowym nie były już tak dobre. Eksport obniżył się drugi miesiąc z rzędu, tym razem o 1%. W efekcie roczna dynamika eksportu spadła do 1,6% - najmniej od listopada 2009 roku. Roczna dynamika importu wyniosła 1%, niewiele powyżej poziomu z ubiegłego miesiąca (0,8%).
Moody's ostrzega Japonię
Kryzys polityczny w Japonii zagraża finansowaniu deficytu oraz sformułowaniu odpowiedniej reakcji wobec słabnącej gospodarki, uważa agencja Moody's, która ocenia Japonię na poziomie Aa3. Opozycja kontrolująca izbę wyższą blokuje ustawy pozwalające na emitowanie długu w celu finansowania deficytu, naciskając na rząd, aby rozwiązał izbę niższą i rozpisał nowe wybory. To może sprawić, iż za pewien czas rząd Japonii będzie miał problem z finansowaniem wydatków. Sytuacja przypomina zatem nieco problem limitu długu w USA z ubiegłego roku. Moody's podkreśliła jednak, iż japoński rating wspierany jest popularnością rządowego długu wśród inwestorów krajowych, nadwyżkami na rachunku bieżącym i niskimi rentownościami, które mają utrzymać się w przewidywalnym okresie. Konsolidujący się coraz bardziej rynek jena nie zareagował na te ostrzeżenia, choć faktyczne cięcie ratingu (w przypadku eskalacji sporu) mogłoby być przynajmniej krótkoterminowym impulsem.
Sprzeczka na szczycie MFW
W ostatnim czasie MFW pod wodzą byłej minister finansów Francji zmienia kierunek i coraz większej liczbie krajów (w tym Południowej Europie) odradza zbytnie zaciskanie pasa. Takie rady nie spodobały się ministrowi finansów Niemiec. Schauble powiedział, iż nie można zacząć wspinaczki na wysoką górę od schodzenia w dół. Ta różnica zdań to jeden problem – utrudni ona wypracowanie dobrych rozwiązań dla będących w opałach krajów (co widać już po propozycjach przedstawionych przez Hiszpanów). Większym problemem w najbliższym czasie może być jednak porozumienie ws. Grecji. Widać ewidentnie, iż Europa chciałaby po prostu wypłacić Grekom kolejną transzę pomocy, aby nie prowokować nerwowej reakcji rynku. Lagarde powiedziała, iż Grekom należy dać więcej czasu... ale jednocześnie zaznaczyła, iż Fundusz wypłaci swoją część transzy dopiero, gdy Grecja wróci na wypracowaną wiosną ścieżkę fiskalną. Drogą do tego miałaby być kolejna restrukturyzacja, której koszty poniosłyby europejskie rządy, na co naturalnie w Europie nie ma zgody. Dlatego też teoretycznie spór w kwestii poglądów między Niemcami a MFW może stać się w najbliższym czasie realnym sporem o decyzję ws. Grecji.