Polityka monetarna banków centralnych jest głównym czynnikiem determinującym poziom rynkowych stóp procentowych. Oczekiwania inwestorów odnośnie podaży pieniądza oraz rynkowych stóp procentowych mają natomiast kluczowy wpływ na poziom kursu walutowego. Mechanizm ten jest dość prosty. Wzrost rynkowych stóp procentowych umacnia walutę której dotyczy. I odwrotnie, spadek rynkowych stóp oznacza wywołuje spadek kursu waluty której dotyczy.
2 października Europejski Bank Centralny (EBC) pozostawił stopy procentowe bez zmian oraz zaprezentował dość wyważony komunikat, który jednak rozminął się z oczekiwaniami szerokiego rynku. Skutkiem posiedzenia było umocnienie się euro względem dolara do poziomu 1.36, co jest najwyższym poziomem na tej parze od 8 miesięcy. W czasie konferencji wzrost kursu EURUSD wyniósł blisko 100 punktów. Kluczem do zrozumienia sytuacji na tej parze są oczekiwania oraz perspektywy polityki monetarnej dotyczące euro i dolara amerykańskiego.
18 września Rezerwa Federalna (FED) utrzymała program poluzowania ilościowego QE3 na niezmienionym poziomie. Było to dużym zaskoczeniem dla uczestników rynku, którzy oczekiwali ograniczenia programu. W następstwie tych zdarzeń nastąpiło znaczne osłabienie się dolara amerykańskiego względem koszyka głównych walut. W kilka godzin po wrześniowym posiedzeniu FED, notowania pary EURUSD dotarły w okolice 1.3550. Celem FED realizowanym za pomocą programu QE jest zapewnienie płynności na amerykańskim rynku finansowym oraz zapewnienie taniego finansowania poprzez utrzymywanie rynkowych stóp procentowych na historycznie niskich poziomach. W ramach tego programu FED miesięcznie kupuje z rynku obligacje skarbowe o wartości 45 mld USD oraz obligacje zabezpieczone hipotekami (tzw. mortgage-backed securities) w kwocie 40 mld USD. Skutkiem tych działań jest olbrzymia podaż taniego dolara na rynkach finansowych, co powoduje osłabianie się amerykańskiej waluty względem koszyka głównych walut, w tym przede wszystkim względem euro. Rynek oczekiwał, iż na wrześniowym posiedzeniu Rezerwa Federalna w obliczu poprawy sytuacji w amerykańskiej gospodarce oraz obserwowanego spadku stopy bezrobocia, ograniczy program skupu aktywów o 10-15 mld USD do kwoty 70-75 mld USD. Taki scenariusz wyceniał rynek kwotując parę EURUSD 18 września w okolicy 1.3350.
Jak już wspomniałem, na wrześniowym spotkaniu członkowie FOMC (amerykański odpowiednik Rady Polityki Pieniężnej) utrzymali program QE na niezmienionym poziomie. Po posiedzeniu prezes FED, Ben Bernanke powiedział, że czeka na więcej dowodów na stabilność wzrostu gospodarczego, a pierwszy krok w ograniczaniu zakupów możliwy jest jeszcze w tym roku w zależności od danych makroekonomicznych. Dla rynku oznaczało to utrzymanie dużej podaży taniego dolara dłużej niż do tej pory oczekiwano, stąd też przecena amerykańskiej waluty i wzrost notowań EURUSD do 1.3550.
Wielu inwestorów spodziewało się, iż prezes Europejskiego Banku Centralnego, Mario Draghi zareaguje na postępujące w ostatnich miesiącach umocnienie euro względem dolara, a okazją do tego będzie posiedzenie EBC w dniu 2 października. Uczestnicy rynku oczekiwali, iż gołębim komunikatem Draghi sprowadzi kurs wymiany na niższe poziomy („gołębia" retoryka oddziałuje na spadek rynkowych stóp procentowych). Istotnym punktem tych oczekiwań było przedstawienie planu wprowadzenie kolejnego, trzeciego programu taniego finansowania dla sektora bankowego w strefie euro (LTRO - Long-Term Refinancing Operation). Nie jest to instrument tożsamy z QE, jednakże wywołuje podobny skutek, czyli dostarcza płynność oraz utrzymuje rynkowe stopy procentowe na niskim poziomie. Realizacja tego scenariusza oznaczałaby osłabienie europejskiej waluty.