. Zauważalny efekt ulgi związany z odsunięciem czynnika ryzyka, który od początku października powstrzymywał inwestorów od działania, trwał jednak dość krótko, a uczestnicy rynku nie marnują czasu i już patrzą w przyszłość, gdzie głównym pytaniem pozostaje, jak w obecnej sytuacji zachowa się Rezerwa Federalna? Wkrótce się okaże, jak przestój kryzys fiskalny przełożył się na wzrost gospodarczy i nastroje wśród konsumentów oraz przedsiębiorstw. Perspektywa osłabienia tempa ożywienia wybija Fedowi z ręki podstawowy argument stojący za rozpoczęciem procesu ograniczania skupu aktywów (QE3). Mocno oczekiwany start redukcji QE3 we wrześniu nie nastąpił właśnie w związku z obawami o skutki przeciągającego się impasu w negocjacjach budżetowych w Kongresie. Teraz powodem do niepokoju może być tymczasowość zatwierdzonego rozwiązania i niepewność, czy na przełomie stycznia i lutego historia się nie powtórzy.
Uważam, że grudniowe posiedzenie FOMC jako moment rozpoczęcia ograniczanie tempa skupu aktywów wciąż jest aktualny z uwagi na silną determinację gołębiego skrzydła w Fed, które we wrześniu zostało przegłosowane minimalnie większością głosów. Niewykluczona także jest osobista ambicja prezesa Bernanke, by zainicjować normalizację polityki pieniężnej przed zakończeniem kadencji. Ale od strony rynków finansowych spodziewam się budowania konsensusu wobec późniejszego terminie rozpoczęcia redukcji QE3, co oznacza dalsze odsunięcie w czasie powrotu USD do aprecjacji z korzyścią m.in. dla walut rynków wschodzących.
Dziś kalendarium otwiera mało istotny raport o saldzie rachunku bieżącego ze strefy euro (10:00), który nie będzie miał żadnego wpływu na notowania EUR. Co innego w przypadku GBP i danych o sprzedaży detalicznej z Wielkiej Brytanii. Po silnym negatywnym zaskoczeniu przed tygodniem ze strony produkcji przemysłowej (-1,1% m/m przy prognozie 0,4%), dane z brytyjskiej gospodarki poddawane są surowej ocenie i nawet niewielkie odchylenie odczytu od konsensusu będzie odczuwalne na rynku funta. Dane z Polski pozostają tylko tłem dla PLN. O 14:00 GUS opublikuje kluczowy raport o produkcji przemysłowej. Oczekuję tutaj silnego skoku dynamiki do 9,8% r/r z 2,2% w sierpniu. Chociaż za odbicie w dużym stopniu będzie odpowiadać różnica dni roboczych, to nie do zlekceważenia są sygnały systematycznej poprawy w sektorze, którą potwierdzają m.in. wysokie odczyty indeksu PMI. W przypadku inflacji PPI spodziewam się dynamiki na poziomie -1% r/r. Po protokole z październikowego posiedzenia RPP (14:00) nie należy oczekiwać niczego więcej ponad deklarację o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian do końca 2013 r. Z wydłużeniem tzw. „forward guidance" Rada czeka do zapoznania się nową projekcją makroekonomiczną, co nastąpi dopiero za trzy tygodnie. Z USA poznamy cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (14:30) oraz indeks Fed z Filadelfii (16:00), ale dziś będą to drugorzędne informacje w kontekście USD.
EUR/PLN: Wrażenie ulgi na rynkach finansowych po porozumieniu w USA wspiera potencjał aprecjacyjny złotego. W krótkim terminie spadek EUR/PLN w stronę 4,14 może być dalej kontynuowany, jednakże dziś zasięg może być mniejszy. Oczekuję wahań kursu w przedziale 4,15-4,1750.
EUR/USD: Łatwo przyszło, łatwo poszło [dla USD] – rynek nie zwleka z podjęciem nowego wiodącego tematu, a perspektywa odwleczenia redukcji QE3 poza 2013 r. będzie wywierać presję na dolarze. Na EUR/USD wsparcie na 1,3470 wydaje się na ten moment niezagrożone, a celem jest test strefy 1,3590/10, a dalej 1,3645.