Potrzeba deregulacji wraca jak bumerang

Zespół Rafała Brzoski ds. deregulacji będzie działał do końca maja. Po 100 dniach zakończy pracę. Nasuwa się pytanie, czy ktoś przejmie rolę przewodniczącego zespołu, czy też będzie to koniec prac tego gremium.

Publikacja: 13.05.2025 06:00

prof. Marek Wierzbowski, partner w kancelarii Prof. Wierzbowski i Partnerzy

prof. Marek Wierzbowski, partner w kancelarii Prof. Wierzbowski i Partnerzy

Foto: materiały prasowe

mec. Sławomir Jakszuk , Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni

mec. Sławomir Jakszuk , Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni

Foto: materiały prasowe

Deregulacja, czyli zmniejszenie regulacji prawnych, szczególnie w obszarze prawa administracyjnego i gospodarczego spotykała się z szerokim poparciem. W ostatnich latach doprowadzono do wielkiego rozrostu regulacji, obejmującej przepisy krajowe i unijne. Rozrostowi regulacji sprzyja niejako podwójna regulacja w przepisach krajowych i unijnych, często dotycząca tych samych obszarów.

Potrzeba deregulacji w tym obszarze jest dostrzegana nie tylko w Polsce. Na gruncie unijnym można się spodziewać działań mających na celu ograniczenie regulacji. Kwestia ta była podnoszona w dokumentach unijnych, zaczynając od raportu Draghiego, który niejako wskazał na działania niezbędne dla poprawy konkurencyjności Unii. Przerosty regulacyjne obniżają konkurencyjność gospodarki europejskiej.

Obecne działania deregulacyjne nie są pierwszymi w ostatnich kilkudziesięciu latach.

W końcówce lat dziewięćdziesiątych powołano zespół do spraw odbiurokratyzowania gospodarki przy Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów, który jednak nie doprowadził do znaczącego zmniejszenia regulacji. W 2008 r. powołano pod przewodnictwem Janusza Palikota Nadzwyczajną Komisję Sejmową Przyjazne Państwo do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji. Ta komisja podjęła 152 inicjatywy, z czego 88 zostało uchwalonych.

Przystępując w roku 2025 do prac nad deregulacją, powołano dwa ciała – rządowe i społeczne. Po stronie rządowej jest to rządowy zespół ds. deregulacji, pod przewodnictwem ministra Macieja Berka. Z kolei po stronie społecznej jest zespól do spraw deregulacji, któremu przewodniczy przedsiębiorca Rafał Brzoska.

Prace nad deregulacją podjęte szybko i z dużym rozmachem niezwłocznie przyniosły jeden wniosek – realizacja zamierzonego celu przez działania pozalegislacyne nie jest możliwa. Dlatego w połowie marca wpłynął do Sejmu projekt rządowy ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa. Projekt ustawy zawiera pierwszy rządowy pakiet deregulacyjny, a w nim kilkadziesiąt ważnych uproszczeń dla przedsiębiorców.

Projekt ustawy przewiduje daleko idącą nowelizację kpa i prawa przedsiębiorców, a także szeregu innych ustaw, m.in. kodeksu cywilnego, ustawy o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników, ordynacji podatkowej, prawa bankowego, ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa, ustawy o rzeczniku małych i średnich przedsiębiorców.

Najobszerniejsza nowelizacja dotyczy prawa przedsiębiorców. Największa zmiana dotyczy kwestii kontroli działalności przedsiębiorców. Oprócz tego są tam przepisy dotyczące przygotowywania projektów aktów normatywnych. Ministrowie kierujący działami administracji państwowej mają mieć obowiązek dokonywania bieżących przeglądów funkcjonowania aktów normatywnych i przedkładania informacji o wynikach takiego przeglądu. Przewidziano także wprowadzenie do prawa przedsiębiorców nowego rozdziału „Program regulacyjny”. Taki program ma określać priorytetowe działania Rady Ministrów w zakresie kształtowania otoczenia prawnego wykonywania działalności gospodarczej.

Rząd planuje, aby pierwsze efekty prac widoczne były już w maju 2025.

Na rynku finansowym szczególnie bolesne są dwie rzeczy: tzw gold plating i słabość systemu sądowego, gdzie sędziowie często nie legitymują się szczegółową wiedzą o obrocie kapitałowym. Gold plating polega na wykorzystaniu rozwiązań narzucanych przez Unię, ale z uzupełnianiem ich dodatkowymi przepisami, kreującymi nowe obowiązki dla przedsiębiorców albo dodatkowe kompetencje dla krajowych organów regulacyjnych. Gold plating jest często efektem pozbawiania krajowych regulatorów uprawnień nadzorczych. Jeżeli ten regulator chce mieć jeszcze coś do powiedzenia na własnym rynku, musi dołożyć sobie kompetencji. To niestety skutek przesuwania szeregu uprawnień nadzorczych na poziom unijny, czego się nie uniknie przy wprowadzanej obecnie Savings and Investment Union.

Felietony
Ulga dla kredytobiorców, niższe zyski oszczędzających
Felietony
Zmierzch zielonej „ściemy”
Felietony
Ożywianie relacji inwestorskich
Felietony
Gospodarka o obiegu zamkniętym – przewodnik inwestora
Materiał Promocyjny
PZU ważnym filarem rynku kapitałowego i gospodarki
Felietony
Pomoc państw Azji Wschodniej w odbudowie Ukrainy
Felietony
W różnorodności siła