Jak do każdej zmiany, tak i do tej trzeba będzie się przyzwyczaić – tak rynek komentuje zmiany w zleceniach PKC (po każdej cenie) i PCR (po cenie rynkowej), które mają wejść w życie wraz z nowym systemem giełdowym WATS. Pisaliśmy o tym w poniedziałkowym wydaniu „Parkietu”.
Ewolucja, a nie rewolucja
Przypomnijmy: w nowym systemie zlecenia PKC i PCR będą miały charakter bardziej „agresywny”. Inwestorzy lub maklerzy, składając je, będą musieli dodatkowo oznaczyć rodzaj zlecenia. Do dyspozycji będą zlecenia z oznaczeniem WIA (wykonaj i anuluj), WLA (wykonaj lub anuluj), WNF (ważne na fixingu) i WNZ (ważne na zamknięcie). Istotną zmianą jest również to, że w nowym systemie giełdowym niezrealizowane zlecenia PKC/PCR nie będą pozostawały w arkuszu, jak to jest obecnie. Po ich złożeniu nastąpi natychmiastowa próba realizacji. Jeśli do niej nie dojdzie, nastąpi zamknięcie i usunięcie zlecenia z arkusza.
wyniósł wolumen transakcji na głównym rynku akcji warszawskiej giełdy w kwietniu 2025 r. W analogicznym okresie rok wcześniej opiewał na 909 mln
transakcji zawarto na głównym rynku akcji warszawskiej giełdy w kwietniu. Rok wcześniej inwestorzy zawarli 3,5 mln transakcji.
– Na pierwszy rzut oka nie wydaje się, żeby proponowane modyfikacje funkcjonowania typów zleceń miały wywrócić handel na GPW do góry nogami – mówi Mateusz Choromański, szef maklerów w Santander BM. – Do tych nowych zasad będzie trzeba się po prostu przyzwyczaić i rzeczywiście na początku będzie pewnie odczuwalny pewien dyskomfort, ale jak to przy każdej zmianie – dodaje Choromański.