Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1792 PLN za euro, 3,0946 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,3992 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu spadły do poziomu 4,240% w przypadku obligacji 10-letnich.
Początek tygodnia na rynku złotego, zgodnie z prognozą, przyniósł próbę stabilizacji kwotowań polskiej waluty wraz z powrotem w arkusze krajowych uczestników obrotu. W konsekwencji obserwowaliśmy odreagowanie piątkowych (1 listopada) spadków na parach i nieznacznie oddaliliśmy się od zakresu 4,20 PLN za euro. Złotego wsparły też krajowe dane, gdzie zgodnie z wczorajszym założeniem byliśmy świadkami odczytu indeksu PMI powyżej prognoz rynkowych (odczyt za październik 53,4 pkt.). Dodatkowo wskazanie to potwierdziło odbicie w gospodarce przyjmując najwyższą wartość od 30-miesięcy. Krajowe czynniki, w tym środowe zakończenie posiedzenia RPP, mogą jednak zostać zepchnięte na dalszy plan, gdyż w centrum uwagi rynków znajduje się obecnie EBC. Tradycyjnie inwestorzy spekulują o możliwym obniżeniu stopy przez EBC w celu wsparcia ożywienia w Strefie Euro, a to działa niekorzystnie na kwotowania eurodolara. Sytuacja na rynku bazowym pozostaje kluczowa, gdyż m.in. USD/PLN wygenerował już sygnał do średnioterminowych wzrostów.
W trakcie dzisiejszej sesji będziemy świadkami pierwszego dnia posiedzenia RPP oraz informacji ze strony MF o podaży na czwartkową aukcję obligacji o wartości z przedziału 4,0-8,0 mld PLN. Na szerokim rynku należy zwrócić uwagę na publikacje prognoz gospodarczych przez KE oraz wystąpienia przedstawicieli EBC (M. Draghi 14:30 oraz J. Asmussen 15:00), które pozwolą rzucić trochę światła na ewentualną czwartkową decyzję EBC.
Z rynkowego punktu widzenia obserwowaliśmy odbicie od zakresu 4,20 PLN za euro połączone ze wzrostem zagregowanego koszyka BOSSA PLN. W przypadku USD/PLN oznaczało to oddalenie się od oporu na 3,1107 PLN za dolara amerykańskiego. Aktualnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się konsolidacja rynku przed czwartkowym posiedzeniem EBC oraz wskazaniem ewentualnej tendencji dla rynku bazowego, który warunkować będzie również zachowanie walut CEE.
Konrad Ryczko