Z samego rana wskaźnik PMI opublikowano w Chinach. Według ostatecznych wyliczeń drugi miesiąc z rzędu znajdował się on poniżej granicy 50 pkt i był niższy od wstępnego szacunku. Nie zepsuło to jednak nastrojów, gdyż inwestorzy na gorsze dane z Chin patrzą przez pryzmat ewentualnego dalszego wsparcia gospodarki przez chińskie władze. Odczyty wskaźników PMI w Europie także nie wywołały większych emocji i dopiero wzrost obaw o sytuację w Grecji, gdzie po tygodniu sprawowania władzy tamtejszy rząd zapowiedział zerwanie dotychczasowych porozumień z UE i MFW, negatywnie wpłynął na notowania aktywów. Do tego dołożył się popołudniowy słabszy od oczekiwań odczyt wskaźnika ISM w przetwórstwie USA. W efekcie eurodolar wahał się w poniedziałek w przedziale 1,1300–1,1360. Pogorszenie nastrojów na świecie nie zaszkodziło złotemu, który w stosunku do euro notowany był w przedziale 4,1660–4,1857. Złoty umocnił się także wobec CHF, do poniżej 4. Polskiej walucie sprzyjają decyzje podjęte w styczniu przez EBC, które skutkować będą dodrukiem wspólnej waluty, ale także pogarszająca się sytuacja na rynkach finansowych w Rosji. Złotego wsparł także znacznie wyższy od prognoz odczyt PMI, który, po pierwsze, wskazuje na wzrost polskiego przemysłu i całej gospodarki, a po drugie, jest czynnikiem, który w środę RPP weźmie pod uwagę przy podejmowaniu decyzji w sprawie stóp procentowych.