Nastroje na lokalnym rynku pozostawały zgodne z obrazem obserwowanym na innych rynkach długu. W środę o 3 punkty bazowe spadały rentowności dziesięcioletnich papierów skarbowych we Włoszech, Hiszpanii i na Węgrzech. Na najwyższych od miesiąca poziomach znajdowała się wczoraj wycena amerykańskiej 10-latki. Słabsze payrolle spowodowały, że wiara w podniesienie stóp za oceanem na czerwcowym posiedzeniu spadała niemal do zera. Sprzyjający obligacjom klimat wykorzystała w środę Hiszpania, oferując inwestorom papiery z terminem zapadalności wyznaczonym na rok 2066. To kolejna po francuskiej i belgijskiej emisja 50-letnich papierów wykorzystująca kolejne ultrałagodne działania ECB. Kurs EURPLN stabilizował się w przedziale 4,4150–4,4280, a zatem już czwarty dzień z rzędu znajdował się powyżej ostatniego szczytu wyznaczonego poziomem zamknięcia 25 kwietnia (4,4114). Utrwala się też wymowa flagi wyrysowanej na przełomie kwietnia i maja na dziennym wykresie eurozłotego. Z technicznego punktu widzenia zasięg dalszego ruchu odwołującego się do tej formacji może sięgnąć poziomu 4,50. O dalszych losach złotego i krajowych obligacji zdecyduje piątkowy raport kredytowy agencji Moody's.