Głos zabrali też przedstawiciele FED – Robert Kaplan z Dallas przestrzegł przed spekulacjami dotyczącymi liczby i częstotliwości podwyżek stóp procentowych. Jego zdaniem FED powinien odchodzić od polityki akomodacyjnej powoli i „cierpliwie". Z kolei w opinii Patricka Harkera z Filadelfii ryzyka związane z Brexitem są przesadzone, gospodarka jest dość silna, a inflacja CPI może dobić do celu FED już w przyszłym roku. To jego zdaniem uzasadnia nawet dwie podwyżki stóp w tym roku. Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs juana względem dolara na poziomie 6,6846 wobec 6,6891 wczoraj. Agencje zacytowały wypowiedź wysoko postawionego oficjela, który przyznał, że III kwartał b.r. może być bardzo trudny dla eksportu ze względu na spadek globalnego popytu. Japonia: Doradca premiera Abe (Hamada) stwierdził, że japońskie firmy nie powinny wiele oczekiwać ze strony banku centralnego, zmniejszając tym samym prawdopodobieństwo ewentualnego luzowania ze stron BOJ w końcu lipca. Z kolei w opinii innego doradcy (Honda) Bank Japonii powinien być otwarty na dalsze działania ze względu na utrzymujące się ryzyko deflacyjne. Na rynku pojawiły się też spekulacje, jakoby podczas spotkania z premierem Abe, były szef FED (Ben Bernanke) miał zasugerować emisję obligacji wieczystych, które byłyby obejmowane przez BOJ. Australia: Comiesięczne dane nt. zatrudnienia wskazały na jego wzrost w czerwcu o 7,9 tys. wobec 19,2 tys. po rewizji z 17,9 tys. w maju (oczekiwano 10 tys.). Uwagę zwraca aż 38,4 tys. wzrost pełnych etatów, wobec 2,5 tys. w maju. Stopa bezrobocia wzrosła z 5,7 proc. do 5,8 proc., co było jednak zgodne z oczekiwaniami. Stopa partycypacji wzrosłą do 64,9 proc. z 64,8 proc.
Nowa Zelandia: PMI dla przemysłu wzrósł w czerwcu do najwyższego poziomu od 5 miesięcy, tj. 57,7 pkt. wobec 57,2 pkt. w maju. Na rynku pojawiły się spekulacje, że RBNZ w zaplanowanym na przyszły tydzień (21 lipca) okresowym raporcie nt. polityki monetarnej może jednak uchylić furtkę do ewentualnego poluzowania polityki już w sierpniu (posiedzenie jest zaplanowane na 11 sierpnia).
Wielka Brytania: Theresa May oficjalnie objęła funkcję premiera. Następcą ministra finansów George'a Osborne'a został były szef MSZ Philip Hammond. Jego zdaniem kluczową sprawą jest teraz stabilizacja gospodarki – zaznaczył, że trzeba zrobić wszystko, aby Wielka Brytania była atrakcyjnym miejscem dla inwestorów. Kluczowe będzie też to, aby utrzymać plany redukcji deficytu. Szefem MSZ został z kolei naczelny zwolennik Brexitu, Boris Johnson. Natomiast szefowa ministerstwa ds. energetyki Amber Rudd została szefem MSW. Powołano też ministra ds. Brexitu, którym będzie David Davis.
Naszym zdaniem: Już wczoraj zwracaliśmy uwagę, że techniczna pozycja dolara zaczyna się pogarszać, co dobrze widać przez pryzmat koszyka BOSSA USD, który ma trudności ze skutecznym atakiem na opór, jakim jest maksimum z końca maja przy 81,16 pkt. Niemniej ratunkiem dla dolara mogą być jutrzejsze, poranne dane z Chin, jeżeli będą słabe. O godz. 4:00 poznamy PKB za II kwartał szacowany na poziomie 6,6 proc. r/r, ale i też czerwcową dynamikę produkcji przemysłowej (oczek. 5,9 proc. r/r), czy też sprzedaży detalicznej (oczek. 10,0 proc. r/r) i inwestycji w aglomeracjach (oczek. 9,4 proc. r/r). Słabe dane zwiększą obawy dotyczące stabilności kursu juana, który i tak ostatnio nie wypada najlepiej. Automatycznie też wpłyną na pogorszenie się nastrojów w Azji, co z kolei przełoży się na wzrost globalnego ryzyka, na czym USD ostatnio budował swoją pozycję (bo na temat podwyżek stóp przez FED rynki po 23 czerwca przestały już spoglądać).
Dzisiaj uwagę rynków przyciągają dwie kwestie – jen i funt. W pierwszym przypadku rynek karmi się spekulacjami dotyczącymi potencjalnych działań w temacie polityki monetarnej – dalej eksploatowany jest temat ostatniego spotkania premiera Abe z byłym szefem FED, Benem Bernanke. Inwestorzy nie zastanawiają się, że ewentualne propozycje, jakie tam padły mogą pozostać w sferze akademickich rozważań. Tak jak pisaliśmy wczoraj – zakładając, że rząd przedstawi w najbliższych tygodniach nowy program stymulacji fiskalnej wart minimum 10 bln JPY, może okazać się, że BOJ nie będzie się spieszył z działaniami, co może rozczarować rynki dając w końcu miesiąca mocny pretekst do powrotu do silnego jena. Technicznie skala ostatniego osłabienia jest jednak ogromna, a rynek łamie ważne poziomy jak zapałki. Na USD/JPY doszło do naruszenia oporu przy 105,54, jaki stanowi dołek z maja b.r. Teraz kolejny ważny poziom to okolice 106,70 bazujące na górnym ograniczeniu widocznego kanału spadkowego.